Do zdarzenia doszło po konferencji z udziałem Joanny Jędrzejczyk i Karoliny Kowalkiewicz, ale też innych bohaterów gali w Nowym Jorku. Conor McGregor wpadł na medialny trening i natychmiast znalazł się w centrum uwagi. Irlandczyk chciał wyrównać rachunki z Khabibem Nurmagomedovem. Kiedy zorientował się, że Rosjanin jest w jednym z autobusów, wpadł w szał. Postanowił zaatakować pojazd.
Jak podaje Sport.pl, w autokarze, zaatakowanym przez ekipę Conora McGregora była Karolina Kowalkiewicz. Polka w Nowym Jorku szykuje się do UFC 223. – Oni brali małe wózki widłowe, co ważą pewnie z kilkadziesiąt kilo czy chwytali za barierki i ciskali tym w okna. Gdyby Karolina w pewnym momencie się nie przesiadła, dostałaby krzesłem – powiedział dla Sport.pl trener Karoliny Kowalkiewicz, który był z nią w autokarze.
W związku z zamieszaniem na miejsce przyjechała policja, ale McGregor zdołał uciec. W awanturze brał udział również Artem Lobov. Władze UFC zdecydowały o anulowaniu jego walki z Alexem Caceresem.
Wcześniej McGregor wywołał kontrowersje za sprawą jednego wpisu w mediach społecznościowych. Po tym, jak prezydent UFC Dana White ogłosił, że odbiera mu pas wagi lekkiej, Irlandczyk napisał na Twitterze: „Niczego mnie nie pozbawicie, wy leniwe p***y”.
White skomentował później awanturę rozpoczętą przez McGregora i jego kolegów. – To najbardziej obrzydliwa rzecz, jaka kiedykolwiek wydarzyła się w historii UFC. To był dla niego zły ruch w karierze – ogłosił.
Czytaj też:
Rzeszów. Pijane emerytki zaatakowały policjantów. Spędziły noc w izbie wytrzeźwień