Barcelona upokorzona przez Bayern. Te MEMY to najlepszy komentarz do wyniku 8:2

Barcelona upokorzona przez Bayern. Te MEMY to najlepszy komentarz do wyniku 8:2

Mem po meczu FC Barcelony z Bayernem Monachium
Mem po meczu FC Barcelony z Bayernem Monachium Źródło:Facebook / Janusz Wiesław Makówka
Jeszcze przed piątkowym ćwierćfinałem wydawało się, że będzie to mecz na miano finału Ligi Mistrzów. Bayern Monachium zagrał jednak o kilka poziomów wyżej, boleśnie deklasując FC Barcelonę. Taki blamaż nie mógł skończyć się inaczej niż wysypem memów z graczami obu drużyn w rolach głównych.

Upokorzenie, deklasacja, lekcja futbolu. Niezależnie, jak chcemy określić piątkowe wydarzenia w Lizbonie, jedno jest pewne – takiego wyniku mało kto się spodziewał. Mecz FC Barcelony z Bayernem Monachium miał być wyrównanym spotkaniem i pokazem światowego poziomu po obu stronach. Światowy poziom był, ale tylko ze strony piłkarzy bawarskiej ekipy, ponieważ „Duma Katalonii” w najgorszy możliwy sposób potwierdziła to, co było wiadome od pewnego czasu. To nie jest jej sezon.

Osiem ciosów

Wynik otworzył w 4. minucie Thomas Muller, który rozegrał dwójkową akcję z Robertem Lewandowskim. Gdy David Alaba trzy minuty później strzelił bramkę samobójczą wydawało się, że mecz rozpoczął się na nowo. Tak się jednak nie stało, a trafienia Ivana Perisica, Serge Gnabry'ego oraz kolejne Mullera sprawiły, że Katalończycy schodzili do szatni upokorzeni. Wynik 1:4 nie dawał nadziei na wyrównaną walkę w drugiej odsłonie, co szybko potwierdziły wydarzenia boiskowe.

Wprawdzie w 57. minucie Luis Suarez pokonał Manuela Neuera, ale gracze Bayernu szybko sprowadzili zawodników z Hiszpanii na ziemię. Do bramki Barcelony trafiali jeszcze Joshua Kimmich, oraz Philippe Coutinho. Szczególnie dwa gole ostatniego z wymienionych mogły zaboleć kibiców Barcelony, ponieważ Brazylijczyk w przeszłości reprezentował jej barwy.

Wynik 8:2 dobrze oddaje przebieg spotkania, gdzie podopieczni Setiena byli jedynie tłem dla rozpędzonych Bawarczyków. Nie pomógł nawet geniusz Leo Messiego, który na Estádio da Luz był cieniem samego siebie. Zimny prysznic w ćwierćfinale europejskich rozgrywek oraz porażki na krajowym podwórku z pewnością sprawią nie tylko zmiany na ławce trenerskiej, ale również w szatni „Dumy Katalonii”, gdzie można spodziewać się mocnego „wietrzenia". Tymczasem Lewandowski i spółka meldują się w półfinale , gdzie zmierzą się z wygranym sobotniego ćwierćfinału rozgrywanego między Manchsterem City a Olympique Lyon.

Czytaj też:
Fabio Jakobsen wraca do ojczyzny. Kolarza czeka rekonstrukcja twarzy

Galeria:
Bayern Monachium pokonał FC Barcelonę 8:2. Zobacz najlepsze MEMY