Historyczny „hat-trick” Jana Bednarka. O tym meczu Polak chciałby zapomnieć

Historyczny „hat-trick” Jana Bednarka. O tym meczu Polak chciałby zapomnieć

Jan Bednarek
Jan Bednarek Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Jan Bednarek zbierał ostatnio świetne noty za występy w Premier League. Polak był jedną z wyróżniających się postaci w szeregach „Świętych”, ale cień na jego ogólną ocenę kładzie wtorkowy mecz z Manchesterem United. Southampton sromotnie przegrało na Old Trafford, a reprezentant naszego kraju był jednym z antybohaterów spotkania.

Po transferze Bruno Fernandesa ze Sportingu Lizbona ekipa z Manchesteru wyraźnie odżyła, a piłkarze United są obecnie wiceliderami Premier League. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera przegrali ostatnio z Sheffield United i zremisowali bezbramkowo z Arsenalem, przez co do wtorkowego meczu z Southampton przystąpili z zamiarem udowodnienia swojej wysokiej formy i aspiracji do walki o tytuł mistrzowski. To było widać od samego początku spotkania, które zostało niejako „ustawione” przez wydarzenia z drugiej minuty.

Manchester wygrał 9:0 z Southampton. Bednarek na liście strzelców

Na krótko po pierwszym gwizdku sędziego Alex Jankewitz obejrzał czerwoną kartkę za brutalny atak na rywalu. Piłkarzom Southampton nie pozostało więc nic innego jak zamurowanie dostępu do własnej bramki i czekanie na grę z kontry. W defensywie miał pomagać ustawiony na środku Jan Bednarek, który nie zaliczy meczu na Old Trafford do najlepszych.

Strzelanie rozpoczął Aaron Wan-Bissaka, który wykorzystał świetne podanie Luke'a Shawa w 18. minucie meczu. Później prowadzenie podwyższył Marcus Rashford, ale „Czerwone Diabły” miały apetyt na więcej bramek. W 34. minucie pomógł im Bednarek, który chcąc wybić piłkę dośrodkowaną w pole karne skierował ją do własnej bramki. Później bramki dla gospodarzy strzelali jeszcze Anthony Martial i Scott McTominay.

Bednarek z czerwoną kartką. Niesłuszna kara dla Polaka?

Przy stanie 6:0 po raz kolejny antybohaterem został Bednarek. Polak przeszkadzał w polu karnym Anthony'emu Martialowi, a arbiter spotkania przy pomocy VAR-u wskazał na jedenasty metr. Dodatkowo stoper Southampton obejrzał czerwoną kartką, co przez część komentatorów zostało odebrane jako zbyt surową karę. Niektórzy mieli nawet wątpliwości, czy Bednarek na pewno faulował Francuza, który był wyraźnie zainteresowany wywalczeniem rzutu karnego.

Jedenastkę na bramkę zamienił Bruno Fernandes. Kolejne trafienia w końcówce spotkania dołożyli jeszcze Martial i Daniel James, a po zakończeniu spotkania mówiło się nie tylko o spektakularnym wyniku 9:0. Do tej pory żadnemu piłkarzowi w Premier League nie udało się strzelić gola samobójczego, sprowokować rzutu karnego i zobaczyć czerwonej kartki w jednym spotkaniu. Bednarek zapisał się więc na kartach historii, chociaż z pewnością nie o takim rozgłosie marzył przechodząc w 2017 roku do angielskiego klubu.

Czytaj też:
Iga Świątek za burtą turnieju w Melbourne! Rosjanka okazała się za mocna

Źródło: WPROST.pl