Caster Semenya składa skargę do Trybunału w Strasburgu. „Jesteśmy nieustraszonymi kobietami”

Caster Semenya składa skargę do Trybunału w Strasburgu. „Jesteśmy nieustraszonymi kobietami”

Caster Semenya na zawodach w 2019 roku
Caster Semenya na zawodach w 2019 roku Źródło: Newspix.pl / Icon Sport
Caster Semenya, dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegu na 800 metrów, zdecydowała o złożeniu skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Biegaczka zaskarża, jej zdaniem dyskryminujące przepisy, które pozwalają jej na start w zawodach jedynie wtedy, kiedy farmakologicznie obniży swój poziom testosteronu.

W sprawie Caster Semenyi, dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w biegu na 800 metrów, od lat trwają dyskusje, czy ze względu na podwyższony poziom testosteronu powinna startować w zawodach z innymi kobietami. 30-letnia biegaczka z RPA nie zgadza się z przepisami wprowadzonymi przez World Athletics (dawniej IAAF) w 2019 roku, które w takich sytuacjach nakazują farmakologiczne obniżenie poziomu testosteronu.

Teraz lekkoatletka poinformowała, że złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

„Mam nadzieję, że Europejski Trybunał położy kres wieloletniemu łamaniu praw człowieka przez World Athletics wobec zawodniczek. Jedyne, o co prosimy, to pozwolenie na rywalizację i bieganie raz na zawsze jako silne i niedoścignione kobiety, którymi jesteśmy i zawsze byłyśmy” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym przez Semenyię na Twitterze.

twitter

Skarga to ostatnia szansa Semenyi, żeby móc wystartować na Igrzyskach w Tokio, gdyż zawodniczka nie chce godzić się na farmakologiczne obniżanie poziomu testosteronu.

Sprawa Caster Semenyi

Przypomnijmy, że lekkoatletce zarzuca się, że ma podwyższony poziom testosteronu. Z badań, których wyniki opublikowano na łamach „British Journal of Sports Medicine” wynika, że zwiększony poziom męskich hormonów daje zawodniczkom sporą przewagę nad rywalkami – od 1,8 proc. w biegu na 800 metrów do 4,5 proc. w rzucie młotem.

W maju 2019 roku Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu odrzucił apelację Caster Semenyi i Południowoafrykańskiej Federacji Lekkoatletycznej (ASA) w sprawie tzw. regulacji DSD, nakazującej biegaczkom z podwyższonym poziomem testosteronu farmakologiczne obniżanie go. – Panel uznał, że regulacje DSD są dyskryminujące, ale większość przyznała, że, na bazie dowodów przedstawionych przez strony postępowania, taka dyskryminacja jest konieczna, uzasadniona i proporcjonalna wobec celu IAAF, jakim jest utrzymanie uczciwości żeńskiej lekkoatletyki w niektórych konkurencja biegowych, to jest od 400 metrów do jednej mili – ogłosił wtedy sekretarz generalny CAS Matthieu Reeb.

Zawodniczka odwołała się od tej decyzji do szwajcarskiego Sądu Najwyższego, dzięki czemu w oczekiwaniu na ostateczną decyzją IAAF mogła oficjalnie startować. Pod koniec czerwca 2019 roku potwierdziła, że nie zamierza przyjmować środków na obniżenie poziomu testosteronu. W listopadzie sąd zdecydował o odrzuceniu odwołania Semenyi.

Czytaj też:
Aleksiej Nawalny został wysłany do kolonii karnej. Szef Służby Więziennej: Trafił tam, gdzie powinien

Źródło: CNN