Przebywający w tureckiej miejscowości Belek piłkarze reprezentacji Polski przeprowadzili dwa treningi. Nikt z podopiecznych Franciszka Smudy, przygotowujących się domeczu z Bośnią i Hercegowiną, nie narzeka na kontuzje.
- Najpierw trenowaliśmy o godz. 11 miejscowego czasu, a później o 17. Pierwsze zajęcia miały charakter taktyczny, trenowaliśmy też strzały. Po południu rozegraliśmy wewnętrzną grę sparingową - relacjonował Tomasz Rząsa, dyrektor reprezentacji ds. kontaktów z mediami. W drugich zajęciach na boisku jako piłkarze pojawili się również... asystenci trenera Smudy - Jacek Zieliński oraz odpowiedzialny za pracę z napastnikami kadry Tomasz Frankowski. Rząsa podkreślił, że żaden z zawodników nie narzeka na urazy. Dodał, że jest pod dużym wrażeniem murawy, na jakiej ćwiczą polscy piłkarze.
Na tureckie zgrupowanie Smuda powołał tylko zawodników występujących w polskiej ekstraklasie, z wyjątkiem piłkarzy Legii Warszawa i Wisły Kraków, którzy14 i 15 grudnia rozegrają mecze w Lidze Europejskiej. Z kolei skład rywali tworzą piłkarze w wieku 19-23 lata, występujący w lidze bośniackiej - na stronie internetowej tamtejszej federacji poinformowano, że jest to kadra olimpijska, przygotowująca się do Igrzysk Śródziemnomorskich.PAP, arb