Wilk domyślił się tego, co się stało w Londynie, po reakcji kibiców na krakowskim stadionie. - Jeszcze przez chwilę nie dowierzałem, że awansowaliśmy. Przez cały mecz nie wiedzieliśmy co się dzieje w Anglii. Jednak nie miało to większego znaczenia. Byliśmy tak zaangażowani w nasze spotkanie, przeciwnik był tak wymagający, że nie było nawet czasu na zastanawianie się co się tam dzieje - powiedział dziennikarzom Wilk.
W szampańskim humorze był również Łukasz Garguła, który w środę zdobył swoją pierwszą bramkę dla Wisły. - Nastroje po meczu są oczywiście bardzo fajne. Radość jest o tyle większa, że awans wywalczyliśmy w tak niecodziennych okolicznościach. Dzięki temu święta będą bardzo miłe, ale od stycznia bierzemy się do ciężkiej pracy. Musimy zlikwidować błędy, jakie nam się przydarzają na przykład w grze defensywnej - skomentował.
W czwartek piłkarze Wisły po raz ostatni spotkali się przed świętami Bożego Narodzenia. Wznowią oni zajęcia 12 stycznia.pap, ps