Duńscy szczypiorniści: z Polakami jesteśmy w stanie wygrać

Duńscy szczypiorniści: z Polakami jesteśmy w stanie wygrać

Dodano:   /  Zmieniono: 
W meczu z Serbią Dania przegrała 24:22 (fot. EPA/KOCA SULEJMANOVIC/PAP) 
Duńscy piłkarze ręczni nie ukrywają, że jedyny satysfakcjonujący ich rezultat w trzecim meczu rozgrywanych w Serbii mistrzostw Europy z Polską, to wygrana. Podkreślają jednak, że klasa przeciwnika sprawia, że mecz będzie horrorem.
Duńskie media zapowiadają wyjątkowo ciężki i wyrównany mecz dla  Duńczyków o wszystko. - Przegraliśmy bitwę z Serbią, lecz nie wojnę, i w dalszym ciągu mamy szanse na wygranie tych mistrzostw. Przed meczem z Polską sami jednak na własne życzenie postawiliśmy się pod nieprawdopodobną presją - skomentował dziennik „Ekstrabladet". "Po przegranej z Serbią stoimy teraz pod murem" - ocenił dziennik „Politiken". "Mecz z Polską to nasze być albo nie być” - skomentował „BT”, a zdaniem kanału TV2 duńskiej telewizji mecz będzie dla widzów „wielkim nerwowym przeżyciem".

"Z Polską jesteśmy w stanie wygrać"

Selekcjoner reprezentacji Danii Ulrik Wilbek po meczu z Serbią mimo wszystko chwalił swoich podopiecznych. - Na te mistrzostwa przyjechaliśmy po medal, lecz teraz, aby myśleć o miejscu w półfinale musimy wygrać wszystkie mecze. Z Polską jesteśmy w stanie to zrobić, ponieważ najtrudniejszego przeciwnika, Serbię, mamy już za sobą. Pomimo że  przegraliśmy, to moi zawodnicy świetnie grali, a jedynym problemem było to, że strzelili zbyt mało bramek - ocenił.

Wilbek wyjeżdżając do Serbii zabrał 15 zawodników, pozostawiając jedno miejsce otwarte po to, aby mieć możliwość awaryjnego powołania w  ostatniej chwili. W godzinę po meczu z Serbią zadzwonił do Bo Spellerberga. 32-letni zawodnik grający w duńskim KIF Kolding rozegrał 185 meczów w  barwach Danii i strzelił 274 bramki. Nagłym powołaniem jest jednak nieco zdziwiony. - Nie wiem dokładnie jaka ma być moja rola w meczu z  Polską. Po prostu nie umiem czytać myśli selekcjonera - stwierdził Spellerberg.

Wilbek liczy w czwartek zwłaszcza na Markusa Cleverlego, bramkarza Vive Kielce, którego powołanie duńskie media opisały jako "wyciągnięcie z  kapelusza polskiego królika", a teraz oceniają: "Cleverly może być niesłychanie ważny w meczu z Polską, ponieważ doskonale zna polskich zawodników". Cleverly powiedział przed kamerą TV2, że jego ostatnie 10 minut w  meczu z Serbią to był "pobyt w piekle". Dodał: "Myślę jednak i liczę, że  z Polską wygramy".

Nikolaj Markussen- "duńska latarnia morska"

Innym filarem drużyny ma być "duńska latarnia morska", czyli liczący 212 centymetrów wzrostu zawodnik Atletico Madryt Nikolaj Markussen. W  dwóch pierwszych meczach spisywał się jednak nie najlepiej i otrzymał bardzo słabe oceny dziennikarzy. - To są jego pierwsze mistrzostwa i się dopiero rozgrywa. Obserwując spotkania towarzyskie przed mistrzostwami Europy i dwa pierwsze tutaj, mogę powiedzieć, że Nikolaj jest z meczu na mecz lepszy - ocenił Wilbek.

ja, PAP