WTA w Dausze: Radwańska w półfinale. Gładko pokonała Amerykankę

WTA w Dausze: Radwańska w półfinale. Gładko pokonała Amerykankę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Radwańska, fot. Wikipedia
Agnieszka Radwańska wygrała z Amerykanką Christiną McHale 6:1, 6:1 i awansowała do półfinału turnieju WTA na twardych kortach w Dausze (suma nagród 2,186 mln dol.). Polka jest rozstawiona z numerem czwartym, a o finał zmierzy się z jedynką - Wiktorią Azarenką.
Białorusinka w piątek okazała się lepsza od Belgijki Yaniny Wickmayer 6:0, 6:4. W drugim półfinale zagrają Australijka Samantha Stosur (nr 3) z Francuzką Marion Bartoli (5.).

Radwańska po raz drugi spotkała się z McHale (obecnie 38. na  świecie), którą pokonała 6:1, 6:0 w sierpniu 2011 roku w pierwszym meczu w  turnieju WTA na twardych kortach w Carlsbadzie, gdzie okazała się później najlepsza. W piątek również nie dała szans trzy lata młodszej rywalce. Od pierwszych piłek zdominowała grę na  korcie i w 61 minut zakończyła spotkanie. Ani przez chwilę jej zwycięstwo nie było zagrożone.

Awans do półfinału w Dausze dał 22-letniej krakowiance premię w wysokości 96 100 dolarów oraz 395 punktów do rankingu WTA Tour. "Na czysto" zarobiła 170, bowiem broniła 225 za ubiegłoroczny ćwierćfinał w imprezie tej samej rankingu w Dubaju, która rusza w poniedziałek (w tym roku te turnieje zamieniły się terminami). Na razie jednak nie awansuje w rankingu, bowiem do 1/2 finału dotarła w piątek również sklasyfikowana tuż przed nią Samantha Stosur. Polka będzie mogła przeskoczyć Australijkę, gdy zakończy występ w Katarze rundę dalej, niż rywalka.

Radwańska z Azarenką, z którą powalczy w sobotę w półfinale, grała już 10-krotnie, ale bilans dotychczasowych meczów jest korzystny dla rywalki 7-3. W tym sezonie trafiły na siebie już po raz trzeci. W styczniu najpierw Białorusinka pokonała ją w półfinale imprezy WTA w Sydney 1:6, 6:3, 6:2, a następnie rundę wcześniej w wielkoszlemowym Australian Open 6:7 (0-7), 6:0, 6:2.

W obydwu turniejach tenisistka z Mińska zwyciężała, a sukces w Melbourne pozwolił jej po raz pierwszy w karierze objąć prowadzenie w rankingu WTA Tour. Natomiast Polka awansowała wówczas na szóstą pozycję na świecie. - Jakoś tak się dziwnie składa, że z Agnieszką nie potrafimy rozgrywać łatwych meczów, tylko zawsze są trzy sety. Kibice chyba nie mogą narzekać na  brak emocji, gdy jesteśmy razem na korcie - stwierdziła po ostatniej wygranej z krakowianką Azarenka.

pap, ps