"Błędy się zdarzają. Przez to kończy się w dziesiątkę"

"Błędy się zdarzają. Przez to kończy się w dziesiątkę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazimierz Moskal (fot. EPA/FRANCOIS WALSCHAERTS/PAP)
Tylko kilku dziennikarzy czekało 24 lutego nad ranem na lotnisku w Balicach na wracających z wyprawy do Belgii piłkarzy Wisły Kraków. W Liege zremisowali oni ze Standardem 0:0 w rewanżowym spotkaniu 1/16 finału Ligi Europejskiej, ale odpadli z rozgrywek.
Trener krakowian Kazimierz Moskal nie krył żalu ze straconej szansy awansu do 1/8 finału, ale podkreślił, iż jego zespół teraz skupi się na rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. - Chcieliśmy awansować za wszelką cenę. Cóż, nie udało się. Teraz musimy wszystkie swoje siły skupić na polskiej lidze - powiedział szkoleniowiec.

Na lotnisku nie chciał on indywidualnie oceniać swoich zawodników, nawet Argentyńczyka Gervasio Nuneza, który otrzymał czerwoną kartkę. -  Czasami błędy się zdarzają, niekiedy ich konsekwencją jest to, że się mecz kończy w dziesiątkę. Przytrafiło się nam to dwa razy w pojedynkach ze Standardem. Praktycznie przez 90 minut tego dwumeczu graliśmy osłabieni - podkreślił. Obrońca Wisły Marko Jovanovic docenił klasę rywala w defensywie. - Graliśmy ofensywnie, próbowaliśmy atakować, ale  Standard naprawdę dobrze spisał się w obronie - zaznaczył Serb.

Wiślacy z lotniska w Balicach wyjechali przed trzecią w nocy. 24 lutego spotkają się na treningu, choć piłkarze, którzy grali w Liege całe spotkanie będą zapewne oszczędzani. 26 lutego czeka wiślaków mecz ekstraklasy z Koroną Kielce. 23 lutego wieczorem Wisła zremisowała w  Liege ze Standardem 0:0 w  rewanżowym spotkaniu 1/16 finału Ligi Europejskiej i odpadła z  rozgrywek. W pierwszym meczu w Polsce padł remis 1:1 i o awansie drużyny belgijskiej zdecydował gol zdobyty na wyjeździe.

ja, PAP