Na lotnisku nie chciał on indywidualnie oceniać swoich zawodników, nawet Argentyńczyka Gervasio Nuneza, który otrzymał czerwoną kartkę. - Czasami błędy się zdarzają, niekiedy ich konsekwencją jest to, że się mecz kończy w dziesiątkę. Przytrafiło się nam to dwa razy w pojedynkach ze Standardem. Praktycznie przez 90 minut tego dwumeczu graliśmy osłabieni - podkreślił. Obrońca Wisły Marko Jovanovic docenił klasę rywala w defensywie. - Graliśmy ofensywnie, próbowaliśmy atakować, ale Standard naprawdę dobrze spisał się w obronie - zaznaczył Serb.
Wiślacy z lotniska w Balicach wyjechali przed trzecią w nocy. 24 lutego spotkają się na treningu, choć piłkarze, którzy grali w Liege całe spotkanie będą zapewne oszczędzani. 26 lutego czeka wiślaków mecz ekstraklasy z Koroną Kielce. 23 lutego wieczorem Wisła zremisowała w Liege ze Standardem 0:0 w rewanżowym spotkaniu 1/16 finału Ligi Europejskiej i odpadła z rozgrywek. W pierwszym meczu w Polsce padł remis 1:1 i o awansie drużyny belgijskiej zdecydował gol zdobyty na wyjeździe.
ja, PAP