Jędrzejczak blisko wywalczenia kwalifikacji była już w Chinach. Później po zmianie środowiska i treningach w Hiszpanii pod okiem Bartosza Kizierowskiego przyzwoicie zaprezentowała się w mistrzostwach Europy na krótkim basenie w Szczecinie. Ten sezon rozpoczęła bardzo dobrze. W marcowych zawodach przedolimpijskich w Londynie w swojej koronnej konkurencji - 200 m stylem motylkowym - popłynęła poniżej wymaganego przez PZP minimum. - Otylia rzeczywiście jest najbliżej dołączenia do olimpijskiej kadry. Moim zdaniem szanse mają jeszcze m.in. trenujący w USA Marcin Tarczyński, Alicja Tchórz i Sławek Kuczko - powiedział Białecki, z którym Jędrzejczak trenowała przed wyjazdem do Hiszpanii.
Szkoleniowiec przyznał, że wyjazd do Londynu był świetną okazją, by zawodnicy zapoznali się z robiącym wrażenie nowym obiektem. Jednak on i jego podopieczny nie będą go mile wspominali. - Jeszcze w stolicy Wielkiej Brytanii lub w drodze na wysokogórskie zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych Paweł zaraził się wirusem grypy żołądkowej. Było nerwowo, ale udało się już wznowić treningi. Po powrocie z Colorado Springs mamy zaplanowany kolejny wyjazd, tym razem na Teneryfę. Później kontrolne starty. W ten sposób potraktujemy m.in. mistrzostwa Polski - przyznał Białecki.
ja, PAP