- To nie była łatwa konkurencja. Jestem co prawda w niezłej formie i miałam dobre przeczucia, ale z takimi biegami nigdy nic nie wiadomo - powiedziała liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen po zwycięstwie w Falun na 2,5 km techniką dowolną.
- Kiedy wbiegłam na Moerdarbakken czułam, że mogę zyskać jeszcze kilka sekund także w części zjazdowej - mówiła Norweżka.
Czytaj więcej na Wprost.pl
Koniec marzeń Justyny Kowalczyk
- Wszystko idzie zgodnie z planem. Po dwóch etapach finału Pucharu Świata mam sporą przewagę nad Justyną Kowalczyk. Może się też co prawda zdarzyć, że o zwycięstwo w ostatnich zawodach będę walczyła z Charlottą Kallą, dlatego jestem gotowa na każdy scenariusz. W sobotnim biegu na 10 km techniką klasyczną duże znaczenie będzie miało przygotowanie nart - podsumowała Marit Bjoergen.
zew, PAP