Lechia z Podbeskidziem powalczy o pierwszego gola u siebie

Lechia z Podbeskidziem powalczy o pierwszego gola u siebie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mecz Korona - Lechia, fot. PAP/Adam Warżawa 
Mecz z Podbeskidziem będzie dla Lechii drugim spotkaniem z rzędu na PGE Arenie Gdańsk. Gdańszczanie, którzy bronią się przed spadkiem, na wiosnę nie tylko nie odnieśli jeszcze zwycięstwa, ale także nie strzelili gola na własnym stadionie.
- Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie możemy kalkulować. Niezależnie od tego, z kim gramy, musimy walczyć o trzy punkty. Nie ma znaczenia, czy jest to Podbeskidzie, czy Lech Poznań - przyznał rzecznik prasowy gdańskiego klubu Michał Lewandowski.

Beniaminek z Bielska-Białej nie odniósł co prawda zwycięstwa w trzech ostatnich ligowych meczach (zdobył w nich tylko jeden punkt), niemniej o  ligowy byt może być spokojny. W przeciwieństwie do biało-zielonych, których tylko trzy punkty dzielą od strefy spadkowej. Na wyjeździe gdańszczanie przegrali z Podbeskidziem 0:1. - Nasz sobotni rywal słabo rozpoczął sezon, ale później spisywał się coraz lepiej. Na pewno spore wrażenie zrobiła postawa zawodników Podbeskidzia w ostatnim meczu z Ruchem w Chorzowie, w którym przegrywali 0:2, ale podnieśli się i zdołali doprowadzić w końcówce do remisu. Nam natomiast brakuje punktów. Co prawda na wiosnę przegraliśmy tylko raz, ale aż cztery razy zremisowaliśmy. Mam nadzieję, że drużyna zagra z taką determinacją jak w poniedziałek z Koroną Kielce - ocenił trener Lechii Paweł Janas.

Gdański szkoleniowiec nie będzie mógł w najbliższym spotkaniu skorzystać z usług chorwackiego stopera Luki Vucko oraz pomocnika z  Armenii Lewona Hajrapetjana. Ten pierwszy wciąż jest kontuzjowany, natomiast Hajrapetjan musi pauzować za cztery żółte kartki.

Będzie to ósma konfrontacja obu zespołów. W tej rywalizacji zdecydowanie lepsza jest Lechia, bowiem Podbeskidzie wygrało tylko raz. Cztery spotkania zakończyły się zwycięstwem biało-zielonych, a dwa remisem, bramki 12:6 dla gdańszczan.

pap, ps