Włochy: przyczyna śmierci 25-letniego piłkarza pozostaje zagadką

Włochy: przyczyna śmierci 25-letniego piłkarza pozostaje zagadką

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piermario Morosini (fot. EPA/PONTUS LUNDAHL/PAP)
Przeprowadzona 16 kwietnia kilkugodzinna sekcja zwłok Piermario Morosiniego nie wyjaśniła przyczyn jego śmierci. 25-letni piłkarz drugoligowego klubu włoskiego Livorno zasłabł na boisku podczas meczu, po czym zmarł w karetce wiozącej go do szpitala. Dalsze badania będą prowadzone na próbkach pobranych podczas sekcji. Ciało piłkarza zostanie wkrótce zwrócone rodzinie.
- Nie znaleźliśmy żadnych konkretnych śladów, które pozwoliłyby ustalić przyczynę zgonu. Potrzebujemy trochę więcej czasu na szczegółowe badania, być może również toksykologicznych - poinformował doktor Cristian D'Ovidio, szef komisji prowadzącej sekcję zwłok.

Morosini upadł na boisko i stracił przytomność w 31 minucie wyjazdowego meczu Livorno z Pescarą. Natychmiast podjęto akcję reanimacyjną i zabrano go do szpitala, jednak lekarzom nie udało się przywrócić zawodnikowi funkcji życiowych. Początkowo podejrzewano, iż przyczyną zasłabnięcia było zatrzymanie pracy serca.

Z powodu tragicznego wydarzenia mecz pomiędzy Livorno a Pescarą przerwano, a także odwołano wszystkie pozostałe zaplanowane na ten weekend spotkania Serie A  i B. 16 kwietnia krajowa federacja piłkarska zadecydowała, że odbędą się one w dniach 24-25 kwietnia, a do 22 kwietnia wszystkie mecze piłkarskie we Włoszech poprzedzi minuta ciszy.

Morosini, urodzony 5 lipca 1986 roku w Bergamo, to były reprezentant Włoch juniorów. Zawodnik zadebiutował w zespole U-17 we wrześniu 2001 roku, mając 15 lat. W 2009 roku został powołany do kadry do lat 21 na mistrzostwa Europy w Szwecji, w których Italia przegrała w półfinale z Niemcami. W  Livorno grał na zasadzie wypożyczenia z pierwszoligowego Udinese. Wcześniej występował także w Vicenzy, Regginie i Padovie. Morosini nie miał łatwego życia. W wieku 15 lat stracił matkę, a dwa lata później - ojca. Wkrótce potem jego brat popełnił samobójstwo. Jedynymi żyjącymi członkami rodziny zawodnika były jego niepełnosprawna siostra, którą wspierał finansowo, oraz ciocia w podeszłym wieku. Piłkarz miał także narzeczoną Annę.

PAP, arb