Legia: z Lechem nie możemy się odkryć

Legia: z Lechem nie możemy się odkryć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Legię czeka trudne spotkanie (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
- Mecz z Lechem zelektryzuje całą Polskę i może zadecydować o układzie tabeli - ocenił przed sobotnim spotkaniem piłkarskiej Ekstraklasy trener prowadzącej w tabeli Legii Warszawa Maciej Skorża.
Do końca sezonu pozostały cztery kolejki. Legia o trzy punkty wyprzedza Śląsk Wrocław i o cztery Ruch Chorzów. Lech ma siedem punktów mniej od stołecznej drużyny i jest piąty.

Czytaj więcej na Wprost.pl

Kibice wygrali z wojewodą. Lech będzie dopingowany na Legii

Kibice Lecha: zakaz wojewody tylko nas zdopingował

- Teraz nie ma w lidze meczów nieważnych. Potyczka Lecha z Legią to  wielkie wydarzenie, które może zadecydować o układzie tabeli i na pewno zelektryzuje całą Polskę. Przed nami i "Kolejorzem" same starcia o  wysoką stawkę, dlatego musimy poradzić sobie z presją – powiedział Skorża.

Legia-Lech, w skrócie: klasyk

Spotkanie tych zespołów to jeden z klasyków polskiej ligi. Skorża zdaje sobie sprawę, że w ostatnim czasie wiele potencjalnych hitów zawiodło oczekiwania fachowców i kibiców. - Kiedy spotykają się dwie silne drużyny, trudno o finezję i inwencję. Presja robi swoje i nikt nie chce popełniać błędów. To samo jest w  Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Jeżeli gra się o tak wielką stawkę, to  minimum ryzyka - takie hasło przyświeca nie tylko nam. Tak jest na całym świecie - podkreślił.

Wyraził nadzieję, że mecz będzie ciekawy, ale przyznał, że obie drużyny mogą też skupić się na defensywie. - Gramy u siebie i zechcemy prowadzić to spotkanie. Rywalizując z  Lechem nie mogę jednak otworzyć się, ponieważ Ubiparip, Ślusarski i  Rudniew, kiedy mają wiele miejsca, są bardzo groźni - ocenił.

"Bardziej obawiam się tych, którzy o nic nie walczą"

Według Skorży, do tytułu Legia potrzebuje dziewięciu punktów na 12 możliwych. - Paradoksalnie bardziej obawiam się meczów z drużynami, które już o nic nie walczą, jak przed tygodniem z Widzewem czy za tydzień z  Jagiellonią. Jeżeli ktoś myśli, że w meczu z "Jagą" będzie nam łatwiej niż w sobotę, to się grubo myli - podkreślił.

Skorża wciąż nie był pewny, czy będzie mógł liczyć na kontuzjowanych ostatnio Michała Żewłakowa i Michała Żyrę. - Dochodzą do siebie, ale  dopiero po dzisiejszym treningu dowiem się, czy będę mógł z nich skorzystać - zaznaczył. Jak przyznał, po remisie w poprzedniej kolejce w Łodzi z Widzewem w  jego zespole panował spory niedosyt, a teraz w szatni widzi olbrzymią determinację. - Nie chcemy więcej popełnić podobnego błędu  - dodał.

Kibice Lecha? "Ważne, by nie przyćmili meczu"

Trener Legii przyznał, że obecność na trybunach kibiców Lecha, co  będzie możliwe po piątkowej decyzji wojewody mazowieckiego, dobrze wpłynie na jakość widowiska. - Obecność fanów obu drużyn doda kolorytu spotkaniu. Ważne, aby  wsparcie było w ramach rozsądku i nie przyćmiło meczu, który jest najważniejszy - zaznaczył.

We wtorek legionistów czeka finał Pucharu Polski. W Kielcach zmierzą się z Ruchem Chorzów. - Myślę, że trudniej będzie nam zdobyć Puchar Polski niż mistrzostwo. W  lidze mamy minimalny margines błędu. Spotkanie w Kielcach będzie piekielnie ważnym momentem sezonu, ale teraz o tym nie myślę. Na razie skupiam się wyłącznie na Lechu - powiedział.

"Cieszę się, że wracam na ławkę"

W sobotę Skorża zasiądzie na ławce trenerskiej po dwóch tygodniach przerwy. Poprzednie dwa spotkania ligowe - z Ruchem i Widzewem - oglądał z trybun, co było skutkiem kary nałożonej przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA. - Cieszę się, że wracam na ławkę. Oglądanie spotkania z trybun nie  jest na moje zdrowie. Z drugiej strony siedząc wyżej człowiek widzi więcej. Być może w przyszłym sezonie pójdę tą drogą i zechcę, aby jeden z  moich asystentów mógł podzielić się swoimi spostrzeżeniami z tej perspektywy - przyznał.

Mecz Legia - Lech rozpocznie się w sobotę o godz. 13.30.

zew, PAP