Chelsea ćwiczy rzuty karne przed finałem Ligi Mistrzów

Chelsea ćwiczy rzuty karne przed finałem Ligi Mistrzów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Napastnik Chelsea Londyn Didier Drogba podczas treningu (fot. PAP/EPA/KERIM OKTEN)
Piłkarze Chelsea Londyn skupili się na rzutach karnych, rywale z Bayernu walczą z presją, która jest tym większa, że 19 maja w finale Ligi Mistrzów zagrają na własnym stadionie w Monachium. Oba zespoły do spotkania podchodzą zdeterminowane i osłabione.

Większość zawodników z Londynu przeżyła już gorycz porażki w  finale. Aż dziewięciu z obecnej kadry: Didier Drogba, Petr Cech, Ashley Cole, Frank Lampard, Michael Essien, Florent Malouda, Salomon Kalou, John Obi Mikel i John Terry walczyło o końcowy triumf w 2008 roku w  Moskwie z Manchesterem United.

"Gracze u schyłku kariery są bardzo niebezpieczni"

Wielu z nich jest w tym wieku, że może to być ostatnia szansa na  zdobycie Pucharu Europy. I tego obawia się trener Bayernu Jupp Heynckes. - Gracze, którzy u schyłku swojej kariery dostają możliwość sięgnięcia po takie trofeum, są bardzo niebezpieczni. Oni doskonale sobie zdają sprawę, że kolejnej szansy mogą nie otrzymać - powiedział.

Najlepszym przykładem jest Didier Drogba. Ulubieniec kibiców, gwiazda reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej, skończył 34 lata. W  dotychczasowych 12 meczach tego sezonu w LM uzyskał pięć goli. Jego przyszłość jest otwarta. Klub oferuje mu przedłużenie kontraktu o rok, on chce na dwa lata. Nie wiadomo, czy obie strony dojdą do porozumienia, a jeśli nie, czy to nie oznacza końca jego kariery.

Chelsea spodziewa się rozstrzygnięcia w karnych?

- Wiek to atut - ocenił trener Chelsea Roberto di Matteo. - Mamy za sobą bardzo trudny sezon, z którego potrafiliśmy wyjść obronną ręką. Piłkarze pokazali, że w krytycznych momentach potrafią zagrać na najwyższym poziomie. Mają to chyba zapisane w DNA - dodał. Również Heynckes to docenił. - W londyńskim klubie jeden stoi murem za  drugim. Weterani pod wodzą di Matteo zauważyli, że w jedności siła i  zaczęli grać bardzo zespołowo - stwierdził.

Przed przylotem do Monachium "The Blues" wiele czasu poświęcili na trening rzutów karnych. - Jesteśmy przygotowani na wszystko, ale zdaję sobie sprawę, że nigdy na zajęciach nie można wywołać takiej adrenaliny, jaka pojawia się podczas meczu. Jeśli dojdzie do konkursu jedenastek może być różnie, zwłaszcza, że w bramce Bayernu będzie stał jeden z najlepszych na  świecie - Manuel Neuer - powiedział di Matteo.

Ściany pomogą Bayernowi?

Jak zaznaczył, fakt, że finał rozgrywany będzie w Monachium, nie faworyzuje Bawarczyków. - Z jednej strony na pewno będą mogli czuć się pewniejsi, ale nie zawsze to działa korzystnie. Pojawia się znacznie większa presja, która potrafi również sparaliżować. Myślę, że nasze szanse można określić na  50 procent. Wszystko będzie zależeć od dyspozycji dnia - przyznał.

Di Matteo w sobotę stanie przed olbrzymią szansą również dla siebie. Chelsea przejął awaryjnie, niecałe trzy miesiące temu, a teraz walczy o  utrzymanie posady. Właściciel, rosyjski miliarder Roman Abramowicz, marzy tylko o jednym - pucharze Ligi Mistrzów. Jeśli się uda, to Włoch w  cieniu postawi swoich wielkich poprzedników: Jose Mourinho, Luiz Felipe Scolariego, Guusa Hiddinka czy Carlo Ancelottiego.

Dla piłkarzy Bayernu sobotni mecz jest ostatnim ratunkiem kiepskiego sezonu. Mistrzostwo kraju i Puchar Niemiec przegrali z Borussią Dortmund. Kibice wybaczą im jednak wcześniejsze potknięcia. Jest jeden warunek - zwycięstwo w Lidze Mistrzów. - Nie możemy się już doczekać tego spotkania. Wszyscy wiemy, jaki wynik chcemy osiągnąć - powiedział Neuer. 

Finał Ligi Mistrzów może obejrzeć aż 200 mln widzów

O dużym zainteresowaniu finałem Champions League świadczą liczby. Ponad 2000 akredytowanych dziennikarzy, oczekiwanych ok. 200 milionów widzów przed telewizorami, a transmisje na żywo zostaną pokazane w  dwustu krajach.

- Próbujemy odseparować się od tego, co się dzieje. Na każdym kroku bombardują nas hasła, które mówią o wielkich oczekiwaniach. Gazety, radio, telewizja - nikt o niczym innym nie mówi - przyznał najskuteczniejszy zawodnik Bayernu Mario Gomez.

Obie ekipy do finału LM przystąpią w osłabieniu. Bayern bez Davida Alaby i Luiza Gustavo oraz Holgera Badstubera (wszyscy pauzują za żółte kartki). Chelsea musi poradzić sobie bez kapitana Johna Terry'ego (czerwona kartka w półfinale), Branislava Ivanovica, Raula Meirelesa i Ramiresa (wszyscy żółte kartki).

Początek spotkania w sobotę o godz. 20.45.

sjk, PAP