Wenta: jeśli chcemy wygrać, musimy mieć zimne głowy

Wenta: jeśli chcemy wygrać, musimy mieć zimne głowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trener Vive Bogdan Wenta podczas pierwszego meczu finałowego PGiNG Superligi piłki ręcznej mężczyzn (fot. PAP/Piotr Polak)
Aby wygrać, musimy pokazać gorące serca i zimne głowy - uważa trener piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce Bogdan Wenta. Jeśli jego podopieczni pokonają w sobotę w Płocku Orlen Wisłę - odzyskają tytuł mistrzów kraju.

Kielczanie, po dwóch wygranych meczach u siebie, do zdobycia złotego medalu potrzebują jednego zwycięstwa 19 lub 20 maja w  Płocku. Ostatecznie - w piątym meczu, znów we własnej hali.

W Kielcach panuje przekonanie, że szczypiornistów Vive stać na  pokonanie płocczan już 19 maja. Gospodarze będą chcieli wszelkimi sposobami wygrać, by utrzymać się w rywalizacji play off do trzech zwycięstw. A to może ułatwić kielczanom przeprowadzanie szybkich kontrataków, z których znany jest ten zespół. Dlatego po cichu kibice kieleccy szykują się na powitanie piłkarzy jako mistrzów po powrocie z  Płocka.

Wenta studzi te marzenia, jak zwykle docenia rywala i powtarza, że  zadecyduje postawa piłkarzy na boisku. - Aby wygrać musimy pokazać gorące serca i zimne głowy. Przede wszystkim przygotować się na walkę przez 60 minut. Bo stać nas na jeszcze lepszą grę niż w Kielcach - oświadczył.

Bramkarz Vive Sławomir Szmal spodziewa się ostrej walki. - Oczekuję twardej gry, podobnej do tej, jaka była w naszej hali. Piłkarze Wisły będą chcieli się zrehabilitować i odegrać się. Odkryją się, a to może być szansą dla nas. U nas musi dobrze funkcjonować bramka i obrona, a w  ataku panować dyscyplina i konsekwencja w przygotowywaniach dogodnych pozycji do zdobywania bramek, bez napalania się na przypadkowe rzuty. Wszyscy są zdrowi i pełni determinacji sukcesu - powiedział.

Z kolei skrzydłowy kieleckiego zespołu Bartłomiej Tomczak podkreślił, że za jego drużyną przemawia korzystniejsza sytuacja po dwóch wygranych na własnym boisku. - Jedziemy bardzo bojowi nastawieni, ale nie pewni siebie. Czujemy swą siłę, za nami przemawia też korzystniejsza sytuacja przed meczem lub  dwoma w płockiej hali. To nasi rywale są pod ogromną presją, mimo to  skupiamy się na naszej grze, by od początku przewodzić na parkiecie. Bo  początek jest zawsze bardzo ważny. Jeśli zagramy tak dobrze jak w  Kielcach, to o wynik jestem spokojny. Myślę, że mamy lepszy zespół. To  nam dodaje wartości - ocenił.

Piłkarze Vive Targi będą mieć na trybunach w Orlen Arenie 300 swoim kibiców, liczą więc na gorący doping i pomoc w osiągnięciu sukcesu. Początek spotkania w sobotę o godz. 14.30, ewentualnie w niedzielę czwarty mecz także o tej porze.

sjk, PAP