Ekstraklasa koszykarzy: Trefl Sopot wraca do gry - Asseco Prokom rzucony na kolana!

Ekstraklasa koszykarzy: Trefl Sopot wraca do gry - Asseco Prokom rzucony na kolana!

Dodano:   /  Zmieniono: 
To był dobry mecz Johna Turka i jego kolegów z Trefla Sopot (fot. PAP/Adam Warżawa)
Trefl Sopot pokonał Asseco Prokom Gdynia 83:57 (26:14, 21:16, 22:12, 14:15) w trzecim finałowym meczu play off. Stan rywalizacji (prowadzonej do czterech zwycięstw) wynosi obecnie 2-1 dla Asseco.
W zwycięskiej drużynie znakomicie spisywali się zwłaszcza Adam Waczyński i John Turek, natomiast po drugiej stronie najbardziej zawiódł motor napędowy zespołu, Jerel Blassingame, który w dodatku nie trafił żadnego z siedmiu rzutów z gry. Kiepsko wypadł także drugi lider mistrzów Polski Donatas Motiejunas. Już na początku spotkania gospodarze jasno dali do zrozumienia, że zamierzają wreszcie przerwać hegemonię rywali. W trzeciej minucie sopocianie wygrywali 6:0, a w ósmej po akcji Waczyńskiego 21:11. Zawodnicy Asseco Prokom nie mogli przebić się przez szczelną defensywę rywali, którzy sami nie mieli większych problemów z  powiększaniem dorobku. W 14 minucie po akcji Johna Turka, który w tym momencie miał na koncie 12 punktów, zrobiło się już 35:16 dla Trefla. Tuż przed końcem pierwszej połowy po rzucie Waczyńskiego przewaga gospodarzy, którym wychodziło dosłownie wszystko, wynosiła 21 punktów -  47:26.

W świetnym stylu, od prowadzenia 6:0, drużyna trenera Karlisa Muiznieksa rozpoczęła także drugą połowę. Sopocianie na tym nie  poprzestali i systematycznie odbierali gościom ochotę do gry. W 27 minucie po dwóch akcjach Filipa Dylewicza i Łukasza Koszarka Trefl prowadził 65:34. W tym momencie trener gdynian Andrzej Adamek pogodził się z porażką i  zaczął oszczędzać swoich czołowych koszykarzy. Pomimo tego jego drużynie udało się odrobić 10 punktów straty - w 33 minucie było 72:51 dla Trefla. Na więcej gospodarze jednak już nie pozwolili.

PAP, arb