Przewodniczący MKOl: kto zapali znicz olimpijski? Nie wiem

Przewodniczący MKOl: kto zapali znicz olimpijski? Nie wiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sportowcy w sztafecie z ogniem olimpijskim (fot. EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA/PAP)
Na kilka godzin przed uroczystą inauguracją igrzysk olimpijskich w Londynie, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Belg Jacques Rogge przyznał, że nie wie, kto zapali znicz olimpijski.

- Nie wiem, kogo organizatorzy wyznaczyli do zapalenia znicza olimpijskiego. To jest jeden z najbardziej strzeżonych szczegółów uroczystości, zgadzam się z organizatorami, że nie chcą go ujawnić z wyprzedzeniem - powiedział Rogge. Szef MKOl pochwalił organizatorów za utrzymanie nazwiska zapalającego znicz w tajemnicy, przyznał z zadowoleniem, że brytyjska prasa, która jest zawsze bardzo dobrze poinformowana, tym razem nie zdołała od nikogo "wydrzeć" swoimi kanałami wiarygodnej informacji.

Typowani przez dziennikarzy do wniesienia na stadion olimpijskiego ognia i zapalenia znicza są m.in. wioślarz Steve Redgrave, pięciokrotny złoty medalista, dziesięcioboista Daley Thompson - dwukrotny złoty medalista. - Na pewno było wielu kandydatów, kto został wybrany, dowiemy się wieczorem. Spodziewam się, że ceremonia w Londynie będzie się zdecydowanie różniła od tej sprzed czterech lat z Pekinu. Tam promował się wielki, nowoczesny kraj, który przeszedł w ostatnich latach wielką przemianę, w Anglii można się spodziewać przekazu nawiązującego bardziej do tradycji historycznych. Na stadionie będzie komplet - 80 tysięcy widzów. Zapowiada się piękna uroczystość - dodał Rogge.

Szef MKOl przyznał, że jest bardzo optymistycznie nastawiony do igrzysk w Londynie. Jego zdaniem wszystko jest perfekcyjnie przygotowane - obiekty sportowe, baza hotelowa, transport. - Wierzę, że rywalizacja sportowa nie będzie zakłócona przez doping. MKOl walczy z tą plagą, od początku tego roku zostało wykryte ponad sto przypadków stosowania zabronionych środków, wszystkie osoby przyłapane zostały wykluczone z rodziny olimpijskiej i nie będą mogły walczyć w Londynie - zaznaczył szef MKOl.

ja, PAP