Liga Mistrzów znowu nie dla Polski. Śląsk Wrocław przegrywa 1:3.

Liga Mistrzów znowu nie dla Polski. Śląsk Wrocław przegrywa 1:3.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Jodłowiec przy piłce (fot. PAP/Maciej Kulczynski) 
Śląsk Wrocław przegrał z Helsingborgsem IF w rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów 1:3 (1:1). Mistrz Polski przegrał również przed tygodniem (0:3) i zasłużenie odpadł z rywalizacji o udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wrocławianie teraz będą walczyć o grę w Lidze Europejskiej.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Wrocławian. Gospodarze - po zwycięstwie w Polsce 3:0 -  zlekceważyli mistrzów Polski. Ślązacy za to od razu rzucili się do ataku, a ich starania przyniosły efekt w 30. minucie meczu - pierwszego gola spotkania zdobył Cristian Omar Diaz. Akcję rozpoczął Mila, który popisał się świetną wrzutką za linię obrony a do piłki pobiegł właśnie Diaz, który uporał się ze stoperami i strzałem po ziemi pokonał Hanssona.

Bramka zachęciła Diaza do gry - w ciągu następnych minut kilkukrotnie próbował zdobyć drugiego gola. Blisko był zwłaszcza w 42 minucie - zauważył, że Hansson wyszedł z bramki i technicznie uderzył. Piłka miała spaść za kołnierz szwedzkiemu bramkarzowi, ale wylądowała za poprzeczką. Minutę później niestety Sorum zdobył wyrównującego gola. Finnbogason precyzyjnie zagrał do niego na prawe skrzydło, a Norweg ruszył przed siebie, minął śląskich obrońców jak tyczki i pokonał Kelemena. Wspaniała indywidualna akcja napastnika.

Po przerwie mecz przypominał spotkanie sprzed tygodnia - znowu Szwedzi niepodzielnie rządzili na boisku. Na prowadzenie wyszli już 51. minucie, a zdobywcą gola znowu był Sorum. Asystował ponownie Finbogasson, który dostał wrzutkę w pole karne i efektownie zgrał futbolówkę klatką piersiową do kolegi. Sorum uderzył z pierwszej piłki i zmieścił ją w siatce pomiędzy słupkiem a Kelemenem. W 69. minucie było już 3:1. Ponownie - strzelał Sorum, a asystował Finnbogason. Zaczęło się od błędu przy wyprowadzaniu piłki, a futbolówka szybko trafiła pod nogi Finnbogasona, który dograł do Soruma, który sam na sam z Kelemenem lekko podciął piłkę i skompletował hat-tricka. Pięć minut później mogło być 4:1 - sędzia po faulu Pawelca podyktował rzut karny. Finnbogason strzelił jednak zbyt lekko i Kelemen obronił.

Śląsk Wrocław w dwumeczu przegrał aż 6:1 i zasłużenie pożegnał się z Ligą Mistrzów. Mistrz Polski będzie teraz rywalizował w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej.

Zapis naszej relacji:

93 min. Koniec spotkania. Na szczęście.

93 min. Gikiwicz strzela głową, ale Hansson broni.


91 min. Kelemen broni setkę! Alvaro obsłużył Finnbogasona świetnym podaniem, ale ten z najbliższej odległości huknął prosto w wychodzącego golkipera.

90 min. Ostatnie podrygi Polaków. A kibice ze Szwecji już świętują awans. Na trybunach feta.

86 min. Bergholtz wchodzi na boisko.

83 min. Cetnarski strzela z 20 metrów nad poprzeczką. Co ma dać taki strzał?

78 min. Wrocławianie próbują wrzutek w pole karne, ale te są albo niecelne, albo lądują w rękach bramkarza.

75 min. Zmiany: schodzi Diaz, wchodzi Voskamp. Gikiewicz zmienia Patejuka, Cetnarski zastępuje Jodłowca.

74 min. KELEMEN! Broni stał Finnbogasona.

73 min. KARNY! Faul w polu karnym Śląska.
Pawelec wyciął Anderssona.

72 min. Sorum czwartej bramki nie strzeli - zmienia go Alvaro. Trener Lenczyk pewnie odetchnął z ulgą.

69 min. GOOOOL! HAT-TRICK SORUMA! Błąd w środkowej strefie boiska, szybka kontra i podanie od Finbogassona do Soruma, który w polu karnym lekko podcina piłkę i zdobywa trzeciego gola w meczu.


67 min. Znowu ten Sorum. Niepilnowany strzela głową nad bramką.

66 min. Ciekawa akcja - Mila zagrał prostopadłą piłkę za obrońców do Patejuka, ale Sadiku w porę się połapał i wybił piłkę.

62 min. Sennie na boisku. Gospodarze wiedzą, że kontrolują nie tylko to spotkanie, ale i dwumecz.

59 min. "Strzał rozpaczy" Pawelca. Z daleka, na siłę, niecelnie.

55 min. Diaz! Pognał w pole karne i uderzył z ostrego kąta. Hansson broni.

55 min. Gashi posłał prostopadłą piłkę dla Soruma. Pierwszy jednak był Kelemen.

51 min. GOOOL! SORUM! Druga jego bramka! Niesamowita akcja! Wrzutka w pole karne do Finnbogasona, który klatką piersiową zgrywa do Soruma! Ten uderza z pierwszej piłki tuż przy lewym słupku. A wszystko wśród kilku Wrocławian - którzy nie zareagowali.


51 min. Dobra wrzutka do Diaza! Ubiegł go jednak Sadiku, który efektownie wybił lecącą w powietrzu piłkę.

48 min. Na dobry początek - żółta kartka dla Soboty. Uronen wrzuca w pole karne, ale Wrocławianie wybijają.

46 min. Gramy.

II połowa:

45+2 min. Koniec pierwszej połowy. Ślązacy wciąż potrzebują trzech bramek. Te dadzą im już awans, ponieważ dogrywki w tym meczu na pewno nie będzie. Mistrz Polski ma na to jednak tylko 45 minut.


45 min. Jedna minuta doliczona.

43 min. GOOOL! SORUM! Niestety! Finnbogason bardzo precyzyjnie zagrał na prawe skrzydło do Soruma. Piłkarz popisał się umiejętnościami indywidualnymi: zszedł do środka, minął śląskich obrońców jak tyczki i samodzielnie pokonał Kelemena.


42 min. Teraz strzela Diaz z osiemnastu metrów - miękko, technicznie. Piłka miała spaść za kołnierz Hanssonowi, ale spadła za poprzeczkę.

41 min. Ależ zamieszanie w polu karnym Szwecji! Długie oblężenie zakończone słabym strzałem Mili prosto w rękawice Hanssona.

39 min. Co za błąd obrony Śląska! Złe wybicie piłki przez Kowalczyka i piłka szybko trafia pod nogi Soruma, który jednak nie uderza celnie.

37 min. Mila wrzuca, Kaźmierczak uderza głową prosto w trybuny.

37 min. Diaz szaleje na boisku - teraz wpada w piłką po lewej stronie pola karnego, ale nie udaje mu się dośrodkować - tylko róg.

35 min. Diaz widzi wysuniętego Hanssona i uderza z dystansu - trochę nad poprzeczką.

32 min. Jeden gol na 30 minut - w tym tempie Wrocławianie doprowadzą do dogrywki.

30 min. GOOOL! CRISTIAN OMAR DIAZ! Wrzutka za obrońców od Mili, Diaz ruszył do piłki, poradził sobie z Attą i uderzył po ziemi, tuż przy dalszym słupku!


29 min. Nordmark już uderza - na razie niecelnie.

28 min. Kontuzjowany, utykający Lindstroem schodzi z boiska. Zastępuje go Daniel Nordmark.

25 min. Błędy w ataku skutkują błyskawiczną kontrą gospodarzy. Na szczęście we wszystko wmieszał się Mraz i piłka trafiła do Kelemena.

21 min. Patejuk strzela z dystansu - niemal tak niecelnie jak Stevanović 11 minut temu.

18 min. Piłka Finnbogasona - prostopadła, do Soruma. Kowalczyk ubiegł go w ostatniej chwili.

17 min. Gra się wyrównuje. Niestety, Wrocławianie chyba wybiegali się przez pierwsze piętnaście minut, kiedy zdecydowanie przeważali.

14 min. Sorum ukarany żółtą kartką za faul na Pawelcu.

10 min. Stevanović próbuje strzelać z dystansu - ale piłka mija słupek o jakieś piętnaście metrów. Bardzo zły strzał.

7 min. Rzut rożny dla Śląska. Gospodarze wybijają piłkę.

4 min. Dobre dośrodkowanie Diaza - Hansson łapie piłkę. Śląsk jest bardzo ofensywnie ustawiony - póki co jednak gospodarze mądrze się bronią.

3 min. Niezłe dośrodkowanie, ale wybijają Wrocławianie.

2 min. Sorum sfaulowany niedaleko od pola karnego. Będzie dośrodkowanie.

1 min. Zaczęli.

Składy:

Helsingborgs IF:
Hansson, Atta, Andersson, Wahlstedt, Uronen, Sadiku, Mahlangu, Lindstroem, Gashi, Sorum, Finnbogason

Śląsk Wrocław:
Kelemen, Jodłowiec, Mraz, Kowalczyk, Pawelec, Sobota, Mila, Stevanović, Kaźmierczak, Patejuk, Diaz

Przed meczem:


Wrocławianie, aby w ogóle zacząć myśleć o czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, muszą strzelić Szwedom trzy bramki i nie stracić ani jednej. Taki wynik da jednak tylko dogrywkę i ewentualne karne. To efekt dotkliwej porażki sprzed tygodnia, kiedy podopieczni Oresta Lenczyka ulegli Helsingborgsowi na własnym boisku aż 0:3. Rywale wydają się być bardzo pewni swego. - Śląsk nie ma żadnych szans. Nie takie historie się zdarzały w futbolu, ale nie spodziewamy się niespodzianek. W 2005 roku FC Liverpool przegrywał do przerwy z AC Milan 0:3, by potem zwyciężyć, ale Śląsk to nie Liverpool - powiedział bez kurtuazji trener szwedzkiego klubu, Age Hareide.

Piłkarze Śląska nic sobie nie robią z prześmiewczego tonu Hareide i zapowiadają walkę. - Jeśli Helsingborgs strzelił nam w pierwszym meczu trzy bramki, to dlaczego my nie moglibyśmy zrobić tego samego? - zauważył Rafał Grodzicki ze Śląska. Na murawie od pierwszych minut prawdopodobnie pojawi się nowy nabytek Śląska Wrocław - reprezentant Polski Tomasz Jodłowiec.

Co ciekawe, już raz polska drużyna znajdowała się w tak beznadziejnej sytuacji - i sobie poradziła. W sezonie 2000/2001 z hiszpańskim Realem Saragossa rywalizowała w pierwszej rundzie pucharu UEFA Wisła Kraków. Wiślacy przegrali wtedy pierwsze wyjazdowe spotkanie 1:4, ale w Krakowie zdołali osiągnąć taki sam rezultat na swoją korzyść, dzięki czemu doprowadzili do dogrywki, a później wygrali w karnych. Trenerem Krakowian był wtedy... Orest Lenczyk.

Piotr Rodzik