Trener polskich zapaśniczek: wierzę w medale

Trener polskich zapaśniczek: wierzę w medale

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. EPA/ORESTIS PANAGIOTOU 
"Iwona Matkowska (48 kg) i Monika Michalik (63 kg) przegrały w ćwierćfinałach z kandydatkami do złota, dlatego wierzę w brązowe medale" - przyznał trener polskich zapaśniczek Jan Godlewski. Biało-czerwone wystąpią w repasażach turnieju igrzysk w Londynie.

30-letnia Matkowska (Agros Żary), mistrzyni Europy w kat. 51 kg, po dwóch zwycięstwach z rzędu uległa w 1/4 finału Azerce Marii Stadnik 1:3. Z kolei dwa lata starsza Michalik (Orlęta Trzciel) ma do tej pory bilans walk 1-1 w olimpijskiej hali ExCeL. W ćwierćfinale została pokonana przez Chinkę Ruixue Jing.

- Obie przeciwniczki są głównymi kandydatami do złota, dlatego wierzę w szanse zdobycia dwóch brązowych medali poprzez repasaże. Losowanie nie było najszczęśliwsze dla Iwony, ponieważ Stadnik jest mistrzynią świata, medalistką poprzednich igrzysk, wielokrotną mistrzynią kontynentu. Rywalizowały ze sobą już w ME i wtedy walka była wyrównana, trzyrundowa. Azerka wróciła wtedy na matę po urodzeniu dziecka i nie była w pełnej dyspozycji - powiedział selekcjoner Godlewski.

- Natomiast Monice dotychczas też nie wiodło się z Jing, chociaż w dzisiejszej konfrontacji stawiła jej największy opór. Wcześniej Azjatka była poza jej zasięgiem. Zapasy są sportem, w którym nie ma szans, aby się +obudzić+ w jeden dzień, ale pokazała, że można nawiązać walkę - dodał. Michalik przed IO 2012 trenowała na zgrupowaniu w Szwecji. A Ruixue Jing? - Spotykam się z nią tylko na najważniejszych zawodach. Nigdy nie wiadomo, gdzie i jak się przygotowuje. Jestem optymistką, czekam na dalsze rozstrzygnięcia w Londynie, ale na pewno wytrwam też do olimpiady w Rio w 2016 roku - stwierdziła trzykrotna mistrzyni Europy i dwukrotna brązowa medalistka MŚ.

W przeciwieństwie do męskiego turnieju "klasyków", hala nad Tamizą nie jest wypełniona kibicami, jest sporo wolnych miejsc. Nie brakuje za to fanów z Polski. Michalik dopinguje jej młodszy brat Tadeusz, który pełnił również rolę sparingpartnera biało-czerwonych startujących w Londynie. Natomiast całą "armię" sympatyków ma Matkowska.

"Wio, Myszata" i "Agros Żary, Matkowska" - to dwa polskie "znaki" świadczące o obecności jej kibiców: mamy, siostry, brata i chłopaka, a także pierwszego trenera Ryszarda Dynowskiego, który zajął miejsce obok starosty żarskiego, a wcześniej zapaśnika, Marka Cieślaka i byłego trenera kadry w stylu wolnym Eugeniusza Najmarka. - Oby był medal... Ta dziewczyna walczy jak dynamit. Jest charakterna, niesamowicie wytrzymała. Zaczęła trenować, gdy miała 12 lat. Kiedy sięgała po pierwszy ważny medal, wicemistrzostwo świata kadetek w 1998 roku, występowała w kat. 52 kg, a na co dzień ważyła 56 kg - opowiada Dynowski w rozmowie z PAP. Zaciska pięści, a oczy mu błyszczą - wie, że jego podopieczna stoi przed życiową szansą. W kolekcji ma krążki MŚ i ME, ale olimpijskiego jeszcze nie.

Potyczki repasażowe rozpoczną się o godz. 18.45 czasu warszawskiego.

eb, pap