Polskie kajakarki: czwarte miejsce to nie porażka

Polskie kajakarki: czwarte miejsce to nie porażka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aneta Konieczna, Beata Mikołajczyk, Marta Walczykiewicz i Karolina Naja (fot. PAP/Adam Ciereszko)
Łzy minęły, ale czwarte miejsce na świecie to nie porażka - mówiły kajakarki Beata Mikołajczyk i Marta Walczykiewicz kilka godzin po finałowym wyścigu olimpijskim w konkurencji K4 na 500 m. Zawodniczki myślą już o kolejnych startach.

Rywalizacja kobiecych czwórek na 500 m miała niezwykle dramatyczny przebieg. Polki płynące w składzie Walczykiewicz, Aneta Konieczna, Karolina Naja i Mikołajczyk przegrały brązowy medal o 0,2 sekundy. Emocji nie brakowało też na mecie, było łzy wzajemne pocieszanie się. Jak przekonywały zawodniczki, czwartej lokaty nie można uznać za porażkę. - Nie płaczmy, że zajęłyśmy tylko czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich. To nie porażka - mówiła Mikołajczyk.

- W finale wszystko poszło OK. Po prostu rywalki były lepsze. Tak naprawdę trenowałyśmy razem z 12 razy, a igrzyska w Londynie były dla nas pierwszymi zawodami, w których startowałyśmy w tym składzie. I jesteśmy czwartą osadą na świecie, a przed rokiem w bardziej "opływanym" składzie nie weszłyśmy do finału mistrzostw świata - dodała szlakowa osady Walczykiewicz.

Jak przyznała, emocje szybko opadły, bowiem przed nimi kolejne starty. - Nie ma czasu na rozpaczanie. Po finale zeszłam na wodę i przepłynęłam pięć kilometrów na jedynce, miałam czas na przemyślenia. Startuję dopiero w piątek, ale przyznam, że gdyby była taka możliwość, to jeszcze dziś wystartowałbym w przedbiegach na 200 metrów - zapewniała Walczykiewicz.

Polska kobieca czwórka na czterech ostatnich igrzyskach zajmowała czwarte miejsca. Na igrzyskach w Pekinie przegrała medal o niecałe 0,05 sekundy. - Tak, mówimy, że to jakaś klątwa, pech albo po prostu szczęście sprzyjało lepszym. Ale cztery lata temu po finale czwórki pojechałam w dwójce po złości i był medal. Myślę, że Karolina Naja (partnerka Mikołajczyk z osady K2) myśli podobnie. Na pewno się nie poddamy - podsumowała Mikołajczyk. Naja z Mikołajczyk wystartują w czwartek w finale K2 na 500 metrów. Z kolei Walczykiewicz w eliminacjach K1 200 popłynie w piątek.

ja, PAP