Kibice gorąco przywitali "złotego Tomka". Majewski: startuję dla was

Kibice gorąco przywitali "złotego Tomka". Majewski: startuję dla was

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Majewski (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Kilkaset osób witało wieczorem na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina powracającego z Londynu złotego medalistę igrzysk olimpijskich w pchnięciu kulą Tomasza Majewskiego.

W hali przylotów, mimo że była to pora przyciągającego uwagę kibiców ćwierćfinałowego meczu polskich siatkarzy z Rosją w ćwierćfinale igrzysk, witało go wiele osób, szczególnie z jego rodzinnych stron.

Kibice witają "złotego Tomka"

Nad głowami kibiców unosiły się transparenty: "Gmina Gzy wita Tomasza Majewskiego, mistrza olimpijskiego" oraz "Słończewo wita złotego Tomka", na którym dopisano też nazwę Skaszewo, gdzie Majewski chodził do szkoły podstawowej. Z delegacją gminy przyjechał Leon Pytel, przewodniczący Rady Gminy i wójt Barbara Polańska. - Tomek urodził się w Słończewie, sześć kilometrów od siedziby gminy - podkreślił Pytel. Delegację uzupełniała orkiestra Państwowej Straży Pożarnej w Pułtusku, która odegrała Mazurka Dąbrowskiego i przygrywała po zakończeniu uroczystości.

- Cieszę się, że państwo przyszliście, żeby mnie tu powitać. To co robię - to dla was. Trenuję z myślą o kibicach, startuję, żeby was wszystkich zadowolić - powiedział mistrz olimpijski. Towarzyszył mu trener Henryk Olszewski. - Jestem ogromnie wzruszony. Wiemy, że zawsze trzymacie za nas kciuki. Gdziekolwiek byśmy nie byli, czujemy oddech Polski. To motywuje nas do jeszcze lepszej pracy. Tak trzymajcie - podziękował kibicom szkoleniowiec.

"Nie spoczywam na laurach"

Po pierwszym złocie, wywalczonym w Pekinie, polski kulomiot mówił, że jego życie się nie zmieni. Czy takiego samego zdania jest po drugim olimpijskim triumfie? - Zmieni się, tak jak zmieniało się ostatnio na lepsze i bardzo mnie to cieszy - odpowiedział Majewski. Plany mistrzowskiego duetu na najbliższą przyszłość. - Teraz myślę o rodzinie, ale i o treningu. Nie spoczywam na laurach. Mam przed sobą drugą część sezonu - zaznaczył Majewski, którego na lotnisku witała żona Anna.

Mówiąc o najbliższych celach sportowych złoty medalista z Londynu przyznał, że chciałby pokonać barierę 22 metrów i wygrać dwa ostatnie mityngi Diamentowej Ligi, co dałoby mu pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej.

"To wielki sportowiec"

W imieniu władz sportowych złotego medalistę powitał Kazimierz Kowalczyk, członek zarządu PKOl. - Od kilku dni cała Polska cieszy się ze złotego medalu zdobytego przez Tomasz Majewskiego. To wielki sportowiec, bo zdobył to trofeum po raz drugi. Wspólnie z trenerem Henrykiem Olszewskim są wysokiej klasy profesjonalistami, bo potrafią przygotować najwyższą formę na najważniejsze imprezy. Świadczą o tym także medale z innym mistrzowskich imprez- powiedział Kowalczyk.

Swojego kuzyna witał na Okęciu brat stryjeczny Zbigniew Majewski, pierwszy trener Tomasza, który namówił go do uprawiania lekkoatletyki. - Witałem go po Pekinie, witam i teraz. Jak przeżywałem jego start w Londynie? To był jeden wielki stres. Najpierw niepewność, czy zapewni sobie miejsce w ścisłym finale, a potem nerwy "przy zabawie na całego", kiedy wywalczył medal niewielką różnicą - mówił.

ja, PAP