- To był typowy mecz na remis, bez jakiejś wirtuozerii. Estończycy przeciwstawili się agresywnością, nie poradziliśmy sobie z tym. Szkoda, że polegliśmy w takich okolicznościach, ale lepiej przegrać teraz niż w meczach eliminacji mistrzostw świata - powiedział po porażce reprezentacji Polski z Estonią (0:1) trener kadry Waldemar Fornalik. Dla Fornalika mecz z Estonią był debiutem na stanowisku selekcjonera. Polacy z Estończykami przegrali po raz pierwszy w historii.
- Początek meczu nie był taki, jak sobie zakładaliśmy. Graliśmy źle, byliśmy za mało "rozciągnięci" na boisku, statyczni. Dopiero w końcówce pierwszej połowy coś drgnęło. Druga część była lepsza, ale zabrakło podań kończących. Robiliśmy akcje, po których coś się działo pod bramką estońską, ale nie mieliśmy klarownych sytuacji - opisywał przebieg gry Fornalik. Trener przyznał, że Estończycy go zaskoczyli. - Wiedzieliśmy, że to zespół, który w każdej sytuacji "szuka" strzału na bramkę. Zdawaliśmy sobie również sprawę, że Vassiljev to najlepszy strzelec rywali, ale wiedza to jedno, a życie - drugie - podkreślił.
PAP, arb