Kibice nie obejrzą inauguracji ekstraklasy, bo "najważniejsza jest prewencja"

Kibice nie obejrzą inauguracji ekstraklasy, bo "najważniejsza jest prewencja"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piast Gliwice pierwszy mecz w T-Mobile Ekstraklasie rozpocznie przy pustych trybunach (fot. LUKASZ LASKOWSKI / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Mecz piłkarskiej ekstraklasy Piast Gliwice - Górnik Zabrze nie wejdą zorganizowane grupy kibiców gości. Taką decyzję, w oparciu o opinię policji, podjął prezydent Gliwic, obawiając się burd na stadionie. Zgadza się z nią także wojewoda śląski. Stadion w Gliwicach mieści 10 tysięcy widzów. Jest najnowocześniejszą piłkarską areną w regionie, został oddany do użytku jesienią 2011.
W Urzędzie Wojewódzkim odbyła się narada poświęcona meczowi. Zaplanowane na 16 sierpnia spotkanie na stadionie zainauguruje sezon ekstraklasy na Śląsku. Mecz na stadionie Piasta został uznany za imprezę o podwyższonym ryzyku. Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że w Gliwicach mieszkają zarówno fani Piasta, jak i Górnika, oba miasta sąsiadują ze sobą.

Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk powiedział po naradzie, że lepsza jest prewencja niż walka ze skutkami. - Podległe mi służby informują mnie o prawdopodobieństwie nieprzewidzianych zdarzeń w związku z nawoływaniem się grup kibiców na forach internetowych i innymi metodami, które mogą doprowadzić do niesnasek na stadionie i poza nim - podkreślił wojewoda.

Tomasz Milewski, dyrektor ds. administracji i bezpieczeństwa w Górniku Zabrze, zaznaczył, że decydujący głos w tej sprawie miał organ opiniujący, czyli policja i prezydent. - To jest decyzja administracyjna, wydawana przez organy samorządowe. Górnik Zabrze na tym meczu jest gościem i ciężko mi z tym polemizować. Nie chcę ingerować w sprawy związane z miastem, które jest gospodarzem tego spotkania - zaznaczył. Wyraził przy tym ubolewanie, że decyzja prezydenta Gliwic została przekazana klubowi oficjalnie dopiero dwa dni temu.

Zdaniem Krzysztofa Smulskiego ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej na decyzji zaważyło zachowanie kibiców Górnika na derbach z Ruchem Chorzów i wcześniejsze doświadczenia z meczu Górnik - Piast. Smulski wyraził opinię, że kibiców przyjezdnych łatwiej opanować na stadionie niż na ulicach miasta, a na meczu nie powinno się nic złego zdarzyć. - Ale taka jest decyzja i musimy się z nią pogodzić - dodał.

W ocenie podinspektora Grzegorza Baczyńskiego, naczelnika sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, decyzja ma przede wszystkim charakter wychowawczy i warto tak działać, by w przyszłości nikt nie bał się przychodzić na stadiony. - Jeśli kibice sami nie zrozumieją na czym polega doping piłkarski, to niestety takie decyzje muszą być wprowadzane - wyjaśnił. - Wiadomo, że kibice od lat zantagonizowanych drużyn nie będą się kochać, ale to, by się tolerowali, jest w zasięgu - dodał.

Śląska policja zamieściła na swej stronie internetowej oświadczenie w tej sprawie. Nie zgadza się w nim z zarzutami, że kibice drużyn przyjezdnych nie są przyjmowani na stadiony ze względu na wygodę policji. "Stanowczo protestujemy przeciwko takiemu stawianiu sprawy. Przede wszystkim należy podkreślić, że policja wydaje tylko opinie w sprawie imprez sportowych, natomiast decyzje o zgodzie na imprezę i warunkach jej organizacji leżą w gestii włodarzy miast, w których są stadiony. Ten fakt jest notorycznie przemilczany w opiniach, komentarzach i publikacjach” - podkreślili policjanci. Zauważyli przy tym, że sposób dopingowania podczas meczów ligowych zazwyczaj diametralnie odbiega od atmosfery, jaka panowała podczas Euro 2012. Fani rywalizujących drużyn obrzucają się stekiem wulgaryzmów, prowokują ostentacyjnym niszczeniem emblematów z barwami przeciwnika, co niejednokrotnie prowadzi do siłowej konfrontacji – napisali policjanci, przypominając o najgłośniejszych burdach z ostatnich lat.

PAP, arb