Europejskie puchary bez Polaków? "To normalność"

Europejskie puchary bez Polaków? "To normalność"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z europejskich pucharów odpadła m.in. Legia Warszawa, fot. PAP/EPA/Ned Alley 
W opinii byłego reprezentanta Radosława Gilewicza odpadnięcie polskich klubów z rywalizacji w europejskich pucharach piłkarskich to „niestety normalność”. Celem na kolejne sezony powinien być awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

- Legii w czwartek zabrakło naprawdę niewiele. Może trochę szczęścia, kiedy piłka zamiast do bramki Rosenborga trafiła w leżącego zawodnika? Ale też szczęściu trzeba umieć pomóc. Mecz Śląska Wrocław z Hannoverem (1:5) oglądałem w niemieckiej telewizji. Tamtejszym kibicom zapewne gra się podobała. Komentatorzy podkreślali, że oglądamy mistrza Polski. Strata 10 goli przy 4 strzelonych w dwóch meczach naszemu mistrzowi nie przystoi – dodał były zawodnik klubów m.in. niemieckich i austriackich.

Jego zdaniem wcześniejsze opadnięcie z LE Ruchu Chorzów (0:2 i 0:5 z czeską Viktorią Pilzno), nie było „wypadkiem przy pracy”, co pokazały mecze drużyny w ekstraklasie.

41-letni Gilewicz, który w reprezentacji Polski rozegrał 10 spotkań, zwrócił uwagę na konieczność odpowiedniego przygotowania piłkarzy przed letnimi meczami pucharowymi, w sytuacji, kiedy liga krajowa dopiero rusza.

- To ważne, żeby trafić z formą. Myślę, że w najbliższych latach kluby powinny się skupić na wywalczeniu awansu do fazy grupowej w LE. Myślę, że szanse były i będą. Największą niewątpliwie teraz zaprzepaściła Legia (porażka z Rosenborgiem Trondheim) – ocenił.

Przypomniał, że na arenie europejskiej lepiej od polskich drużyn radzą sobie zespoły na przykład z Rumunii czy Cypru. - Może nie są w pucharach obecne stale, ale od czasu do czasu im się udaje. Nam nie. Decydują detale w tych najistotniejszych momentach, wiara we własne umiejętności – powiedział Gilewicz.

mp, pap