Śląsk Wrocław wymęczył wygraną z Ruchem Chorzów

Śląsk Wrocław wymęczył wygraną z Ruchem Chorzów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niedzielan walczy o piłkę z Jodłowcem (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
Śląsk Wrocław pokonał Ruch Chorzów 1:0 (0:0) w meczu trzeciej kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Jedyną bramkę z rzutu karnego po błędzie defensywy Chorzowian zdobył Mateusz Cetnarski. Ruch Chorzów przegrywa trzecie spotkanie z rzędu.
Od początku spotkania wyraźnie zaznaczyła się przewaga gospodarzy - Śląsk Wrocław szybko zdominował Ruch i zepchnął piłkarzy Tomasza Fornalika do głębokiej defensywy. Dość powiedzieć, że wicemistrzowie Polski w pierwszej połowie nie oddali ani jednego strzału na bramkę Kelemena.

Jednak Śląsk - choć przeważał - nie potrafił skonstruować akcji, po której powstałoby prawdziwe zagrożenie pod bramką Peskovicia. Mistrzowie Polski pod nieobecność Sebastiana Mili marnowali wszystkie stałe fragmenty gry i nie mogli liczyć na kontry, ponieważ Ruch był bardzo cofnięty. Atak pozycyjny z kolei Wrocławianom po prostu nie wychodził. Jedną z groźniejszych sytuacji dla Śląska w pierwszej połowie była interwencja... Zieńczuka, który tak nieszczęśliwie wybijał piłkę po dośrodkowaniu Diaza z rzutu rożnego, że futbolówka poleciała w stronę bramki Peskovicia. Bramkarz Ruchu instynktownie wybił piłkę.

Druga połowa to wyraźna poprawa gry Chorzowian - od momentu, kiedy w 51. minucie meczu na boisko wszedł Arkadiusz Piech. Już sześć minut później napastnik wypracował sobie ciekawą sytuację - po indywidualnej akcji uderzył z około szesnastu metrów. Strzał był bardzo silny, ale minimalnie niecelny - piłka przeleciała nad bramką. W 60. minucie zrewanżować próbował się Diaz - w szesnastce Ruchu umiejętnie się zastawił, obrócił i w końcu uderzył, ale również niecelnie.

W 85. minucie kolejną szansę miał Piech - piłkarz zbiegł do środka boiska z piłką i uderzył na bramkę. Piłka po rykoszecie niemalże spadła Kelemenowi za kołnierz - bramkarz mistrzów Polski zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką, ale zapłacił za interwencję bolesnym zderzeniem ze słupkiem. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, fatalnie zachował się Malinowski, który próbował odegrać futbolówkę do linii obrony. Zrobił tak niedokładnie, że posłał piłkę tuż pod nogi Voskampa. Holender gola nie strzelił, bo uwikłał się w drybling i wycofał piłkę, ale po chwili dotknął jej ręką Marcin Kikut. Jedenastkę na gola zamienił Mateusz Cetnarski.

Śląsk Wrocław wygrał drugie spotkanie z rzędu dzięki rzutom karnym. Sam Mateusz Cetnarski zdobył w ten sposób w ciągu dwóch meczy trzy bramki. Trenera Barylskiego i jego następcę powinien jednak martwić fakt, że Śląsk wciąż jest nieskuteczny w polu - w tym sezonie zdobył tylko jednego gola z akcji. Ruch Chorzów przegrywa za to trzeci mecz w sezonie i osiada na dnie tabeli razem z Koroną Kielce i GKSem Bełchatów.

Zapis naszej relacji:

90+4 min. Koniec. Śląsk wygrywa u siebie, ale czy zasłużenie?


90+3 min. Kolejna kontra Śląska - Voskamp uderza, ale słabo. Ćwielong, który był niepilnowany w szesnastce, wyraża swoją dezaprobatę dla zagrania kolegi.

90+2 min. Starzyński psuje kontrę Śląska faulem. Żółta kartka.

90 min. Mecz potrwa cztery minuty dłużej.

89 min. Żółta kartka dla Malinowskiego za dyskusje. Boisko opuszcza Janoszka. Zmienia go Kuświk. Fornalik ma już trzech napastników na boisku.

87 min. GOL! Cetnarski! To jego trzeci gol z rzędu po rzucie karnym. Wygląda też na to, że Śląsk wygra drugi mecz z rzędu dzięki golom z rzutów karnych. Pesković dobrze wyczuł intencje piłkarza, ale uderzenie było zbyt mocne.

86 min. Rzut karny! Marcin Kikut zagrał ręką w polu karnym. Zaczęło się od fatalnego wycofania piłki przez Malinowskiego, który zagrał prosto do... Voskampa.


85 min. Piech! Napastnik zszedł do środka i uderzył - piłka po rykoszecie niemalże przelobowała Kelemena. Bramkarz Śląska z ledwością przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na koniec wpadł plecami na słupek.

83 min. Co zrobił Voskamp? Piłka wraca w pole karne, Jodłowiec spod końcowej linii podrzuca piłkę na piąty metr. Ta spada wprost pod nogi Voskampowi, który z 4 metrów strzela wyjątkowo lekko i niecelnie.

83 min. Elsner wywalczył rzut wolny. Będzie kolejne dośrodkowanie w pole karne - teraz w wykonaniu Cetnarskiego. Wrzutka dobra, ale goście wybijają.

81 min. Mateusz Cetnarski zmienia Stevanovicia.

78 min. Końcówka meczu wyjątkowo bojaźliwa w wykonaniu Śląska. Chyba nie chcą się nadziać na kontrę mistrzowie Polski.

75 min. Kwadrans do końca. "Spotkanie na szczycie" bez bramek?

72 min. Trener Barylski gra zachowawczo - napastnik zmienia napastnika. Voskamp za Diaza.

70 min. Jankowski zmienia Sultesa. Atak Ruchu z zeszłego sezonu już w komplecie.

69 min. Wejście Piecha dużo wniosło do gry Ruchu. Chorzowianie są teraz lepszym zespołem od Śląska.

68 min. Piech! Ależ był blisko! Przejęcie piłki w środku pola przez Ruch i długa piłka od razu do Piecha. Napastnik dobrze się zabrał z piłką, przymierzył i huknął z szesnastu metrów na dalszy słupek. Tuż obok bramki!

67 min. Jednak znowu Starzyński. Trafia znowu w mur, od razu dobija - znowu w mur. Zieńczuk chyba jest zły.

66 min. Rzut wolny wykonuje Starzyński, ale trafia w mur - konkretnie w grającego ręką Ćwielonga. Teraz chyba będzie strzelał Zieńczuk. Dziewiętnaście metrów.

65 min. Teraz Grodzicki już dostał kartkę - znowu sfaulował.

64 min. Rzut wolny - Diaz dośrodkowuje, a Grodzicki próbuje uderzyć przewrotką. Zamiast jedna trafić w piłkę uderza w Lewczuka.

61 min. Ćwielong - były zawodnik Ruchu - zastępuje Patejuka.
 
60 min. Diaz otrzymuje piłkę w szesnastce Ruchu. Umiejętnie się zastawia, obraca i w końcu uderza - niecelnie.

58 min. Starzyński dośrodkowuje z rzutu wolnego w pole karne Śląska - futbolówka przelatuje pomiędzy kolejnymi zawodnikami i w końcu kończy w rękach Kelemena.

57 min. Piech! Jodłowiec stracił piłkę w środku pola - Sultes od razu zagrał do Piecha, który ruszył na bramkę i uderzył - tuż nad poprzeczką.

55 min. Piech mógł znaleźć się w wybornej sytuacji - ale był na spalonym.

53 min. Sultes strzela - to naprawdę pierwszy strzał na bramkę Kelemena. Bez efektu.

52 min. I od razu akcja Piecha - szybko zbiegł z piłką do boku i zgrał piłkę na piąty metr. Pierwszy był jednak Spahić, który ją od razu wybił.

51 min. Piech zastępuje Niedzielana. Czemu nie od razu po przerwie?

48 min. Początek drugiej połowy bez zmian - mistrzowie Polski nadal nacierają.

46 min. Na razie oba zespoły bez zmian.

II połowa:

45+1 min. Przerwa. Remis ze wskazaniem na Śląsk. Do Wrocławia wracamy za kwadrans.


45 min. Pierwsza połowa potrwa o minutę dłużej.

42 min. Zderzenie Stevanovicia i Szyndrowskiego. Potrzebna jest pomoc medyczna.

41 min. Kolejny rzut rożny dla Śląska. Tym razem goście wybijają piłkę, ale pod nogi Patejuka. Jego strzał z woleja był jednak bardzo słaby i niecelny.

40 min. Korner - Diaz wrzuca, a Kaźmierczak jak zwykle nabiega na piłkę. Tym razem jednak uderzył głową niecelnie.

38 min. Teraz bliski zaskoczenia Kelemena... Elsner. Zieńczuk za słabo dośrodkował, ale próbujący wybić piłkę Elsner tak nieczysto trafił w piłkę, że ta poleciała prosto w ręce jego kolegi z drużyny.

34 min. Blisko gola samobójczego! Diaz dośrodkowuje, a Zieńczuk próbuje wybić piłkę głową - robi to tak fatalnie, że oddaje mocny strzał na bramkę. Pesković odruchowo wybija.

33 min. Kaźmierczak strzela na siłę z wolnego - prosto w mur. Po chwili rzut rożny dla gospodarzy.

32 min. Posiadanie piłki - 67% na korzyść Śląska.

31 min. Patejuk znowu się spóźnia z interwencją - a ma już żółtą kartkę.

27 min. Dośrodkował Diaz, ale zdecydowanie za mocno - prosto w ręce Peskovicia.

26 min. Kikut fauluje Sobotę 40 metrów przed bramką.

24 min. Wrzutka Sultesa przecina całe pole karne Śląska. Janoszka zamyka, ale po chwili traci piłkę.

20 min. Rzut rożny dla Śląska. Dośrodkował Diaz pod nieobecność Mili, ale Pesković był faulowany.

18 min. Kontra Ruchu - Zieńczuk uruchamia Niedzielana, ale piłkę wyłapał Kelemen.

16 min. Patejukowi spada pod nogi sytuacyjna piłka. Piłkarz bez namysłu uderza po ziemi - tuż przy słupku.

15 min. Gospodarze coraz częściej atakują. Ruch schowany na własnej połowie.

12 min. Patejuk rusza w pole karne - Sobota zagrał mu piłkę za linię obrony. Były piłkarz Podbeskidzia nie zdążył jednak do futbolówki i znokautował wślizgiem Peskovicia. Sędzia nie ma wątpliwości - żółta kartka.

8 min. Patejuk przejmuje piłkę w środku pola i rusza na bramkę Peskovicia - zamiast jednak strzelać próbuje zagrać prostopadłą piłkę do Diaza. W efekcie przejmuje ją bramkarz.

5 min. Ale błąd Peskovicia! Dośrodkowanie Spahicia słabe - prosto w ręce bramkarza, któremu jednak wypadła piłka z rąk! Diaz prawie ją przejął.

4 min. Ruch ofensywnie od początku. Wysoki pressing zmusza Kelemena do wybicia piłki w aut.

3 min. Elsner próbuje strzału z dystansu. Bardzo niecelnie - na dodatek zdarzają się silniejsze podania.

1 min. Zaczynamy. Paweł Barylski po raz drugi prowadzi Śląsk Wrocław.

Składy:

Śląsk Wrocław:
Kelemen, Kowalczyk, Jodłowiec, Grodzicki, Spahić, Kaźmierczak, Elsner, Sobota, Stevanović, Patejuk, Diaz

Ruch Chorzów:
Pesković, Lewczuk, Szyndrowski, Stawarczyk, Kikut, Starzyński, Malinowski, Janoszka, Zieńczuk, Sultes, Niedzielan

Przed meczem:


Śląsk Wrocław przystępuje do meczu już bez Oresta Lenczyka - szkoleniowiec mistrza Polski został zwolniony w piątek. W ten sposób zarząd klubu postanowił zażegnać konflikt pomiędzy piłkarzami i trenerem - Lenczyk nie żył zresztą z samym zarządem zbyt dobrze. Wpływ na decyzję klubu z pewnością miały również fatalne wyniki w lidze i europejskich pucharach - w dwumeczu z Hannoverem 96 Śląsk Wrocław stracił aż dziesięć goli.

Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że podczas swojej dwuletniej pracy "Oro profesoro" wydźwignął klub ze strefy spadkowej i najpierw wywalczył wicemistrzostwo, a w zeszłym sezonie - już mistrzostwo. Zarząd Śląska Wrocław nie potrafił docenić zasług trenera i zamiast spróbować przetrwać kryzys drużyny - sięgnął po najprostsze środki. Lenczyka zastąpił jego asystent, Paweł Barylski. Jedyne na co może dzisiaj liczyć Śląsk to efekt nowej miotły oraz... fatalna formę rywala.

Ruch Chorzów również nie zachwyca. Biedny klub, z którego Waldemar Fornalik wycisnął w zeszłym sezonie wszystko co najlepsze, zajął drugie miejsce w lidze. Sukcesy dały Waldemarowi Fornalikowi posadę selekcjonera reprezentacji Polski, a jego bratu - Tomaszowi - pracę jako trener w Chorzowie. Na razie jednak zespół prowadzony przez młodszego brata selekcjonera kadry w niczym nie przypomina klubu z zeszłego sezonu. Dość powiedzieć, że Ruch oba mecze - z Lechem i Widzewem - przegrał. Bilans bramkowy - 0:6.

Jeżeli Tomasz Fornalik nie chce podzielić losu Lenczyka powinien w końcu zdobyć jakieś punkty. Mecz ze Śląskiem Wrocław wydaje się do tego idealny. Problem w tym, że tak samo myśli druga strona. Możemy się więc spodziewać zaciętego spotkania.

pr