Albańczycy nie wierzyli, że pokonają Polaków

Albańczycy nie wierzyli, że pokonają Polaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polacy byli lepsi (fot. PAP/Wojciech Pacewicz)
- Nie ma potrzeby mówić dużo o tym meczu - powiedział trener koszykarskiej reprezentacji Polski Ales Pipan po zwycięstwie swojego zespołu nad Albanią w ostatnim meczu kwalifikacji ME. Polacy awansowali do turnieju głównego.
Polska pokonała w Lublinie Albanię 89:59 (18:19, 24:15, 20:8, 27:17) w swoim ostatnim meczu grupy E kwalifikacji mistrzostw Europy koszykarzy. Biało-czerwoni awansowali do przyszłorocznego EuroBasketu w Słowenii. Polska drużyna zakończyła eliminacje z bilansem sześciu wygranych i dwóch porażek.

"Wspólnym wysiłkiem..."

- Nie ma potrzeby mówić dużo o tym meczu. Najważniejsze, że zwycięstwem i pełnym sukcesem zakończyliśmy eliminacje, a były one bardzo ciężkie. Chciałem podziękować wszystkim moim zawodnikom za postawę w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Dziękuję również moim asystentom Krzysztofowi Szablowskiemu i Andrzejowi Plucie, ekipie medycznej i sztabowi menedżerskiemu. Wspólnym wysiłkiem osiągnęliśmy główny cel - zakwalifikowaliśmy się do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Słowenii - powiedział Ales Pipan, trener reprezentacji Polski.

- Dardan Berisha nie grał dziś przeciwko Albanii, tak jak w wyjazdowym meczu w Tiranie, ale nie ma w tym żadnych podtekstów. To była moja decyzja, musiałem zostawić poza składem któregoś z 13 zawodników kadry. Przemysław Karnowski i Jakub Wojciechowski dostali dziś szansę gry w pierwszej fazie meczu, ale nie byłem zadowolony z ich postawy. Musiał wrócić na boisko Marcin Gortat. Nasz środkowy grał znakomicie w tych eliminacjach, ale nie miał wsparcia na swojej pozycji - dodał trener Polaków.

"Wynik mówi wszystko"

- Bardzo dobrze zaczęliśmy spotkanie. Pierwsza połowa była dla nas bardzo udana. W drugiej Polacy zdecydowanie poprawili grę. Oczekiwaliśmy tego, ale nie potrafiliśmy się przeciwstawić. Wynik mówi wszystko. Polski zespół zakwalifikował się do mistrzostw Europy. Gratulujemy i życzymy samych sukcesów - skomentował Adem Muhametaj, asystent trener reprezentacji Albanii.

"Nie wierzyliśmy w zwycięstwo"

- Prawdę mówiąc nie wierzyliśmy w zwycięstwo w tym meczu, bo docenialiśmy klasę przeciwnika. Mamy młodą drużynę, budowaną z myślą o przyszłości. Staraliśmy się dzisiaj, ale zdajemy sobie sprawę z naszych ograniczeń. W dodatku brakuje nam kilku podstawowych graczy. Gratulujemy zwycięstwa i dziękujemy gospodarzom spotkania za wspaniałe przyjęcie w Lublinie - stwierdził Gerti Shima, skrzydłowy reprezentacji Albanii.

"To będzie procentować"

- Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Zaczęliśmy te eliminacje z złym stylu, kończymy pierwszym miejscem w tabeli, czyli wynikiem, jakiego oczekiwali kibice. Co spowodowało słaby start w rozgrywkach? Kilka czynników - przemęczenie ostrymi przygotowaniami, presja wyniku przed własną publicznością, duża liczba mniej doświadczonych graczy w kadrze. Najważniejsze, że potrafiliśmy się podnieść i z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej, pokazując charakter. To będzie procentować w przyszłości - dodał Łukasz Koszarek, kapitan reprezentacji Polski.

"Sukces dzięki konsekwencji"

- Dziękuję lubelskiej publiczności za ciepłą atmosferę i doping. Dla mnie to szczególne miejsce, tu się wychowałem i stawiałem pierwsze kroki w koszykówce. Grać przed rodziną, znajomymi to naprawdę duże wydarzenie. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy dopingowali nas w innych halach i przed telewizorami. Mimo dwóch pierwszych porażek u siebie, pomagali nam, wspierali. Dziękuję sztabowi reprezentacji. Nie mieliśmy wiele czasu na trening, ale wykonaliśmy na zajęciach dobrą robotę. Były słabsze i dobre momenty w naszej grze, ale grupa nie była tak łatwa, jak niektórzy oczekiwali. Osiągnęliśmy sukces dzięki konsekwencji, ciężkiej pracy i dobrej atmosferze w zespole. Dla mnie dwa poprzednie miesiące były najfajniejszym okresem spędzonym w kadrze w całej mojej karierze. Mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłym roku - skomentował polski skrzydłowy Michał Ignerski.

zew, PAP