Kamil Glik, obrońca włoskiego Torino i reprezentacji Polski w 30 minucie meczu z Fiorentiną zderzył się w powietrzu z napastnikiem gości Lucą Tonim. Polak opuścił boisko na noszach.
Włoskie media piszą, że polskiemu obrońcy od razu założono kilka szwów a w przerwie meczu Polak został odwieziony do szpitala. Ostatecznie Torino zremisowało z drużyną z Florencji 2:2.
arb, TVN24
arb, TVN24