Marit Bjoergen, najlepsza norweska biegaczka narciarska, która ostatnio nie mogła wystartować w zawodach Tour de Ski z powodu wykrycia u niej kłopotów z sercem stwierdziła w cytowanej przez Wirtualną Polskę rozmowie z portalem nettavisen.no, że "nie ma ochoty na dobre relacje z Justyną Kowalczyk".
- Mam wielki szacunek do niej jako do narciarki, na pewno jest super osobą, ale wypowiedziała kilka kwestii, z którymi się nie zgadzam. Ma prawo myśleć co chce, ale ja tak samo nie mam ochoty na dobre relacje z nią. Szanuję ją i myślę, że jest wspaniałą narciarką, to wszystko co mam do powiedzenia - powiedziała Bjoergen pytana o stosunek do Kowalczyk, która kilkukrotnie sugerowała, że leki na astmę, które zażywa Norweżka, pomagają jej w odnoszeniu sportowych sukcesów. - Nie jestem zła. Pewnie trochę rozczarowana. Muszę sobie z tym radzić. Tak długo, jak jestem pewna tego co robię, słowa innych nie mają znaczenia. Ale jasne jest, że gdy otwieram gazetę i czytam, że niektórzy uważają mnie za dopingowiczkę, to oczywiście nie są to rzeczy, które chciałabym przeczytać - zaznaczyła Bjoergen.
wp.pl, arb, nettavisen.no
wp.pl, arb, nettavisen.no