- Na pewno chcę jechać w następnym Dakarze, jeśli tylko zdrowie pozwoli. Rokowania na szczęście są dobre - powiedział Krzysztof Hołowczyc w rozmowie z TVN 24 po opuszczeniu szpitala w Limie.
- O pechu mogę mówić w kontekście ubiegłorocznego rajdu, bo zepsuła się część mechaniczna, która nie powinna się zepsuć i wszyscy sobie z tego zdajemy sprawę. W tym roku mogę mieć pretensje do siebie i tylko w sobie poszukiwać błędu, bo był to błąd - przyznał polski rajdowiec.
Polak wyjaśnił również, że na trasie rajdu ryzykował, ponieważ chciał nadrobić straty do ówczesnego lidera klasyfikacji generalnej, Stephana Peterhansela. Wypadek Hołowczyca jednak nie zniechęcił.
- Na pewno chcę jechać w następnym Dakarze jeśli tylko zdrowie pozwoli. Rokowania na szczęście są dobre - powiedział rajdowy mistrz Europy z 1997 roku i dodał: - wierzę, że w następnym Dakarze wystartuję i będę walczył nie tylko o dojechanie, ale o coś więcej. O zwycięstwo, o podium. Wierzę w to.
pr, tvn24.pl
Polak wyjaśnił również, że na trasie rajdu ryzykował, ponieważ chciał nadrobić straty do ówczesnego lidera klasyfikacji generalnej, Stephana Peterhansela. Wypadek Hołowczyca jednak nie zniechęcił.
- Na pewno chcę jechać w następnym Dakarze jeśli tylko zdrowie pozwoli. Rokowania na szczęście są dobre - powiedział rajdowy mistrz Europy z 1997 roku i dodał: - wierzę, że w następnym Dakarze wystartuję i będę walczył nie tylko o dojechanie, ale o coś więcej. O zwycięstwo, o podium. Wierzę w to.
pr, tvn24.pl