W Lechu czułem się niechciany, a Legia dała mi odczuć, że na mnie liczy - powiedział Bartosz Bereszyński, od lipca piłkarz Legii Warszawa, w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Młody napastnik przyznał, że przeżywa obecnie skomplikowany okres swojego życia. - Decyzja była trudna i miałem pewność, że mój wybór nie spodoba się kibicom w Poznaniu. Nie spodziewałem się jednak, że nabierze to aż takich rozmiarów. Punktem kulminacyjnym było podanie na forum Lecha mojego numeru telefonu. Przyszło kilkaset SMS-ów, niektóre z konkretnymi groźbami pod moim adresem - powiedział Bereszyński.
Bereszyński wyjawił ponadto, że negocjacje z Lechem trwały, ale nie układały się w taki sposób, jakiego oczekiwał. - Oferta faktycznie była, ale nie zostałem odpowiednio doceniony. Nie mówię tylko o pieniądzach. Znalazło się w niej kilka zapisów, z których wynikało, że mógłbym być traktowany niczym piąte koło u wozu - wyjaśnił i dodał: - Legia dała mi wyraźnie odczuć, że na mnie liczy. Zainteresowanie było od dłuższego czasu, ale decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu w zaledwie kilka godzin.
pr, "Przegląd Sportowy"
Bereszyński wyjawił ponadto, że negocjacje z Lechem trwały, ale nie układały się w taki sposób, jakiego oczekiwał. - Oferta faktycznie była, ale nie zostałem odpowiednio doceniony. Nie mówię tylko o pieniądzach. Znalazło się w niej kilka zapisów, z których wynikało, że mógłbym być traktowany niczym piąte koło u wozu - wyjaśnił i dodał: - Legia dała mi wyraźnie odczuć, że na mnie liczy. Zainteresowanie było od dłuższego czasu, ale decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu w zaledwie kilka godzin.
pr, "Przegląd Sportowy"