Trener Kowalczyk: trudno się z nią ostatnio dogadać

Trener Kowalczyk: trudno się z nią ostatnio dogadać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Justyna Kowalczyk (fot. Irek Dorozanski / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Nie wiem, o co chodzi, czy to Justyna za bardzo wydoroślała? Jak popełni błąd, to potem przychodzi, przeprasza. Rozmawiamy, co było nie tak. Obiecuje, że to koniec, że już więcej tak nie będzie. A dwa, trzy dni później znowu ma własne pomysły i nikt inny się nie liczy. Tak jest przez cały ten sezon. Trudno się z nią ostatnio dogadać - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk.
Po biegu na 30 km Justyna Kowalczyk żaliła się na przygotowanie nart. Narzekała również na to, że nie miał kto jej przetrzeć szlaku i musiała biec pierwsza. - Jak to nie miał kto? A Bjoergen gdzie była? Justynie dobrze szły podbiegi, więc powinna na nich robić swoje, ciągnąć grupę. A na górze, jak wiedziała, że narty gorzej jej jadą, miała ustępować drogi dziewczynkom: proszę, wasza kolej, ja za wami, w przetartych torach. I to wszystko. Nie byłoby żadnego problemu, wystarczyło ustąpić na bok. 
A ona robiła pokazówę - odpowiada jej trener.

Według szkoleniowca Justyna Kowalczyk nie zrealizowała taktyki. Ponadto napracowała się podczas biegu rękami i nogami, ale głową "w ogóle". - Nie możemy pojąć, o co jej chodziło. Tylko kilku specjalistów doceni, że ona zrobiła czarną robotę i potem przez to przegrała - tłumaczy trener.

pr, "Rzeczpospolita"