Szczęsny: jesteśmy za głupi, żeby obracać dużymi pieniędzmi

Szczęsny: jesteśmy za głupi, żeby obracać dużymi pieniędzmi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Szczęsny (fot. SPORTIMAGE/David Klein / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Jesteśmy za głupi, żeby dobrze obracać tak dużymi kwotami - mówi w rozmowie z dodatkiem Sport Ekstra do "Gazety Wyborczej" Wojciech Szczęsny, polski bramkarz Arsenalu.
W ostatnich tygodniach rywalizacja o miejsce w bramce reprezentacji Polski zaostrzyła się. W swoich klubach regularnie bronią Artur Boruc i Tomasz Kuszczak, ostatnio w Arsenalu zaczął grać zmiennik Szczęsnego, Łukasz Fabiański. Szczęsny twierdzi jednak, że nie obrazi się, jeżeli usiądzie na ławce podczas meczu polskiej kadry z Ukrainą. - W reprezentacji Hiszpanii nie grają Pepe Reina czy Victor Valdes, a jakoś nie widzę i nie słyszę, by marudzili. Byłem rezerwowym w meczu z Czechami na Euro i nie pamiętam, żebym robił sceny - mówi Szczęsny.

- Rywalizacją (pomiędzy bramkarzami - przyp. red.) podniecają się kibice i media. Sportowo niewiele się różnimy. Niech gra ten, który nie popełni błędu - dodaje bramkarz Arsenalu.

Szczęsnemu nie przeszkadza obecność w kadrze Ludovica Obraniaka, którego wielu krytykuje za nieznajomość języka polskiego. - Jeśli czuje się Polakiem i chce grać dla Polski, to fakt, że urodził, wychował się we Francji i nie mówi w naszym języku, niczego nie zmieni. Z patriotycznego punktu widzenia powinien nauczyć się polskiego, ale ja nie mam z tym problemu - mówi.

Polak wspomina swoje początki w Arsenalu. - Przyjechało ze mną wielu moich rówieśników z całego świata. Nie musiałem się wstydzić swojego angielskiego, inni mówili gorzej. Mieszkaliśmy blisko siebie, więc prowadziłem życie normalnego nastolatka. Zdarzały się wyjścia do klubu za plecami opiekunów, ale nigdy nie zemdlałem z powodu nadmiernego spożycia albo tego nie pamiętam.

Szczęsny pieniądze, które zarabia w Arsenalu, inwestuje w nieruchomości. Nie robi tego jednak sam. - W klubie każdy piłkarz ma indywidualnego doradcę. Sami jesteśmy za głupi, żeby dobrze obracać tak dużymi kwotami. Jesteśmy od kopania piłki i wydawania pieniędzy. Niech inwestują ci, którzy znają się na tym lepiej - mówi i dodaje, że dopóki nie skończy studiów ekonomicznych nie będzie umiał dobrze obracać swoim majątkiem.

pr, Sport Ekstra, "Gazeta Wyborcza"