- Jesienią graliśmy towarzysko z zespołem Borussii do lat 23 i już wtedy kilku zawodników wpadło nam w oko. Kilka dni temu prezes i menedżer byli w Dortmundzie. Rozmawiamy, by chociaż jednego zawodnika stamtąd ściągnąć - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Marcin Brosz, trener Piasta Gliwice.
Sięgnięcie po piłkarza z Niemiec, nawet młodego i niezbyt znanego, nie jest obarczone zbyt wielkim ryzykiem. Mieszka tam wielu Polaków, którzy mogą nam jakoś zrecenzować występy takiego gracza. Poza tym do Dortmundu jest stosunkowo blisko. Łatwiej i taniej jest tam pojechać i na miejscu zobaczyć zawodnika, którego chce się mieć - tłumaczy plany klubu szkoleniowiec.
- Tak na marginesie, to Borussia jest dla nas wzorem do naśladowania. Kilkanaście lat temu byli w niebycie, a teraz liczą się w Europie. My oglądamy nie tylko ich piłkarzy, ale też przypatrujemy się organizacji pracy w klubie i systemowi szkolenia. Warto pewne sprawdzone wzorce przenieść na polski grunt - mówi Brosz z uznaniem o zespole trójki polskich reprezentantów.
W poniedziałek Piast Gliwice zagra z Lechem Poznań. Jeżeli wygra zacznie się liczyć w walce o europejskie puchary.
pr, "Przegląd Sportowy"
- Tak na marginesie, to Borussia jest dla nas wzorem do naśladowania. Kilkanaście lat temu byli w niebycie, a teraz liczą się w Europie. My oglądamy nie tylko ich piłkarzy, ale też przypatrujemy się organizacji pracy w klubie i systemowi szkolenia. Warto pewne sprawdzone wzorce przenieść na polski grunt - mówi Brosz z uznaniem o zespole trójki polskich reprezentantów.
W poniedziałek Piast Gliwice zagra z Lechem Poznań. Jeżeli wygra zacznie się liczyć w walce o europejskie puchary.
pr, "Przegląd Sportowy"