Robert Kubica po pierwszym etapie Rajdu Azorów prowadzi w klasyfikacji mając 9,7 sekundy przewagi nad kolejnym zawodnikiem.
Z powodu warunków atmosferycznych rozegrano tylko trzy z czterech zaplanowanych odcinków specjalnych. Wszystkie trzy najlepiej przejechał Polak ze swoim pilotem, Maciejem Baranem (Citroen DS3 RRC).
Wyniki pierwszego oesu miały się zliczać z drugim, którego także dotknęły okoliczności przyrody i został on przez organizatorów nieco skrócony. Najlepiej pojechał go Polak, który osiągnął na nim czas 4:51,1 s. - Było dobrze, ale to był bardzo śliski odcinek. Było niebezpiecznie: w niektórych miejscach dobrze, a w niektórych bardzo ślisko - powiedział po przejeździe Kubica.
Trzeci oes Kubica przejechał w czasie 4:21,3. - Strasznie zdradziecka trasa, dużo asfaltu, nigdy nie jechałem po asfalcie na oponach na żwir - tłumaczył.
Na ostatnim oesie (tylko 2,2 km) Polak osiągnął czas 2:01,1 - Kubica okazał się o 0,8 s lepszy od Kopeckiego i wygrał po raz trzeci tego dnia. - Nic nie pokrywało się z moją wiedzą, ale to był dobry oes dla kibiców, potrzebujemy takich więcej - powiedział potem zwycięzca.
Gazeta.pl, ml
Wyniki pierwszego oesu miały się zliczać z drugim, którego także dotknęły okoliczności przyrody i został on przez organizatorów nieco skrócony. Najlepiej pojechał go Polak, który osiągnął na nim czas 4:51,1 s. - Było dobrze, ale to był bardzo śliski odcinek. Było niebezpiecznie: w niektórych miejscach dobrze, a w niektórych bardzo ślisko - powiedział po przejeździe Kubica.
Trzeci oes Kubica przejechał w czasie 4:21,3. - Strasznie zdradziecka trasa, dużo asfaltu, nigdy nie jechałem po asfalcie na oponach na żwir - tłumaczył.
Na ostatnim oesie (tylko 2,2 km) Polak osiągnął czas 2:01,1 - Kubica okazał się o 0,8 s lepszy od Kopeckiego i wygrał po raz trzeci tego dnia. - Nic nie pokrywało się z moją wiedzą, ale to był dobry oes dla kibiców, potrzebujemy takich więcej - powiedział potem zwycięzca.
Gazeta.pl, ml