Legia Warszawa pokonała Śląsk Wrocław 2:0 (2:0) w pierwszym meczu finałowym Pucharu Polski. Obie bramki dla Legionistów zdobył Marek Saganowski w 32. i 44. minucie.
Warszawska Legia od początku przejęła inicjatywę na stadionie Śląska. Już w jedenastej minucie bramkę dla gości powinien strzelić Michał Kucharczyk. Tomasz Brzyski podał do niego ze skrzydła, ale napastnik Legii z kilku metrów nie potrafił pokonać Rafała Gikiewicza. Minutę później po rzucie rożnym głową uderzał Artur Jędrzejczyk. Legionista minimalnie przestrzelił.
Przeważający goście prowadzenie objęli w 32. minucie. Kucharczyk przyjął piłkę 18 metrów od bramki i ruszył do linii końcowej, spod której wbił piłkę przed bramkę. Tam już czekał Saganowski, który wyprzedził Tadeusza Sochę i z bliska skierował futbolówkę do siatki.
Zobacz jak Legia zbliżyła się do Pucharu Polski
W 38. minucie najgroźniejszą w pierwszej połowie okazję Śląska zmarnował Waldemar Sobota. Eric Mouloungui dośrodkował w pole karne Legii, a Tomasz Jodłowiec wybił piłkę wprost pod nogi Soboty. Zawodnik Śląska z 10 metrów strzelił obok bramki.
Odpowiedź Legii przyszła już sześć minut później. Brzyski wrzucił piłkę w pole karne Śląska - trochę na aferę. Wladimir Dwaliszwili klatką piersiową przerzucił piłkę nad Markiem Wasilukiem. Obrońca Śląska ruszył za futbolówką i wpadł na bramkarza swojej drużyny. Saganowski spokojnie wepchnął piłkę do siatki po raz drugi.
W drugiej połowie mecz się wyrównał. W 54. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Łukasz Gikiewicz. Napastnik Śląska z linii pola karnego uderzył jednak tuż obok słupka. W 69. minucie znowu pomylił się Sobota. Pomocnik Śląska ruszył z piłką, zagrał na skrzydło do Sochy i otrzymał podanie zwrotne. Z kilkunastu metrów znowu jednak nie trafił w światło bramki. W doliczonym czasie gry o włos od gola był Dwaliszwili. Gruzin wykorzystał dośrodkowanie ze skrzydła Kucharczyka i uderzył głową. Gikiewicz sparował futbolówkę na poprzeczkę.
Legia Warszawa pokonała Śląsk Wrocław 2:0 i jest bardzo bliska zdobycia trzeciego z rzędu Pucharu Polski. Sytuacja Legionistów jest komfortowa - rewanż odbędzie się na jej boisku.
pr
Przeważający goście prowadzenie objęli w 32. minucie. Kucharczyk przyjął piłkę 18 metrów od bramki i ruszył do linii końcowej, spod której wbił piłkę przed bramkę. Tam już czekał Saganowski, który wyprzedził Tadeusza Sochę i z bliska skierował futbolówkę do siatki.
Zobacz jak Legia zbliżyła się do Pucharu Polski
W 38. minucie najgroźniejszą w pierwszej połowie okazję Śląska zmarnował Waldemar Sobota. Eric Mouloungui dośrodkował w pole karne Legii, a Tomasz Jodłowiec wybił piłkę wprost pod nogi Soboty. Zawodnik Śląska z 10 metrów strzelił obok bramki.
Odpowiedź Legii przyszła już sześć minut później. Brzyski wrzucił piłkę w pole karne Śląska - trochę na aferę. Wladimir Dwaliszwili klatką piersiową przerzucił piłkę nad Markiem Wasilukiem. Obrońca Śląska ruszył za futbolówką i wpadł na bramkarza swojej drużyny. Saganowski spokojnie wepchnął piłkę do siatki po raz drugi.
W drugiej połowie mecz się wyrównał. W 54. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Łukasz Gikiewicz. Napastnik Śląska z linii pola karnego uderzył jednak tuż obok słupka. W 69. minucie znowu pomylił się Sobota. Pomocnik Śląska ruszył z piłką, zagrał na skrzydło do Sochy i otrzymał podanie zwrotne. Z kilkunastu metrów znowu jednak nie trafił w światło bramki. W doliczonym czasie gry o włos od gola był Dwaliszwili. Gruzin wykorzystał dośrodkowanie ze skrzydła Kucharczyka i uderzył głową. Gikiewicz sparował futbolówkę na poprzeczkę.
Legia Warszawa pokonała Śląsk Wrocław 2:0 i jest bardzo bliska zdobycia trzeciego z rzędu Pucharu Polski. Sytuacja Legionistów jest komfortowa - rewanż odbędzie się na jej boisku.
pr