Urszula Radwańska początkowo mogła mówić o wielki pechu, gdy okazało się w losowanie wskazało jako jej przeciwniczkę w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach Rolanda Garossa, Venus Williams. Młoda krakowianka jednak pokazała klasę i pokonała gwiazdę tenisa w trzech setach 7:6 (7-5), 6:7 (4-7), 6:4. Jeśli Urszula wygra jeszcze jedną rundę, to w kolejnej może trafić na swoją siostrę.
Pierwszy set wygrany przez Radwańską to festiwal przełamań. Jako pierwsza zagrywała Williams, która wygrała na tych kortach w 2002 roku. Obie zawodniczki w całej partii po razie wygrały swoje podanie przy dziesięciu przełamaniach. Taka gra doprowadziła do tie-breaka. W nim nasza tenisistka prowadziła już 6-1, ale doprowadziła do nerwowej końcówki. Na szczęście dla niej - wygranej 7-5.
Drugi set wyglądał tak samo, ale tie-breaka wygrała Willimas.
Trzecia partia wydawała się łatwa do wygrania dla Polski. Gładko wygrała cztery gemy, nie oddając żadnego. Później było 5:1 i wydawało się, że od sukcesu dzielą ją minuty. Amerykanka zdecydowała się na jeszcze jeden zryw, doprowadziła do stanu 4:5, ale na więcej nie było jej stać.
Mecz trwał ponad 3 godziny.
TVN24.sport.pl, ml
Drugi set wyglądał tak samo, ale tie-breaka wygrała Willimas.
Trzecia partia wydawała się łatwa do wygrania dla Polski. Gładko wygrała cztery gemy, nie oddając żadnego. Później było 5:1 i wydawało się, że od sukcesu dzielą ją minuty. Amerykanka zdecydowała się na jeszcze jeden zryw, doprowadziła do stanu 4:5, ale na więcej nie było jej stać.
Mecz trwał ponad 3 godziny.
TVN24.sport.pl, ml