Greń: nepotyzm w PZPN? Awansowano bratanka Bońka

Greń: nepotyzm w PZPN? Awansowano bratanka Bońka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazimierz Greń, fot. MACIEJ GOCLON / FOTONEWS / NEWSPIX.PL Źródło:Newspix.pl
- Nie interweniowałem u Przesmyckiego w sprawie syna. Nie groziłem mu, nie atakowałem, dlatego idę do sądu. Nepotyzm? Właśnie awansowano bratanka Bońka, wcześniej Listkiewicza, Bednarka i innych działaczy - mówi w audycji Przemysława Iwańczyka w Radiu TOK FM Kazimierz Greń, baron podkarpackiego PZPN.
Zbigniew Przesmycki zarzucił Greniowi interwencję w sprawie syna, który został wykluczony z top listy sędziów za słabe noty i imprezowanie z działaczami klubu, któremu prowadził mecz. Przesmycki rozważa podanie sprawy do sądu. - Człowiek zagrożony, mający coś na sumieniu atakuje tych, którzy chcą o tym mówić. Dwa tygodnie temu złożyłem pismo o odwołanie Przesmyckiego. Dwa miesiące temu mówiłem o nieprawidłowościach w strukturze, którą zarządza Przesmycki - odpowiadał w TOK FM Greń. - Nie było żadnych gróźb. Dzwoniłem do niego, pytałem o wiele spraw. Kiedy nie odbierał, pisałem SMS-y - dodał.

- Nie interweniowałem. Ale są ludzie, którzy układają niektóre rzeczy, np. sędziowskie oceny. Przyjdzie czas, kiedy powiedzą, że Kazimierz Greń znów miał rację. Nepotyzm? Bratanek prezesa Bońka awansował do szczebla centralnego. Pan Listkiewicz, pan Bednarek też awansowali swojego syna. Pani Wierzbowska pisała pytania do testu, na które później odpowiadał jej mąż, międzynarodowy arbiter. Przecież mogli to zrobić na kanapie w domu - mówi w TOK FM Greń.

sjk, TOK FM