LE: trzeci mecz, trzecia porażka. Tak gra mistrz Polski

LE: trzeci mecz, trzecia porażka. Tak gra mistrz Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Skaba traci drugiego gola (fot. PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Legia Warszawa przegrała z Trabzonsporem 0:2 w meczu 3. kolejki Ligi Europy. Gole dla gospodarzy zdobyli Janko oraz Adin. Legioniści stworzyli sobie tego wieczoru kilka okazji, ale popełniali rażące błędy zarówno w ataku, jak i w obronie.
Mecz doskonale ułożył się dla gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie już w siódmej minucie. Paulo Henrique ruszył z piłką lewym skrzydłem i zagrał ją pod bramkę. Tam już czekał Marc Janko. Jego pierwszy strzał Wojciech Skaba odbił, ale przy drugim nie miał najmniejszych szans. Fatalnie w tej sytuacji zachowała się obrona Legii. Janko, otoczony przez pięciu rywali, miał czas na przyjęcie piłki, obrócenie się z nią i znalezienie pozycji do oddania drugiego strzału. Nikt go nie zaatakował.

Napór gospodarzy trwał - Legioniści zaczęli grać dopiero po pół godziny. W 32. minucie miała miejsce sytuacja, która mogła zmienić losy spotkania. Ivica Vrdoljak posłał prostopadłą piłkę w pole karne do Łukasza Brozia, który został bezpardonowo zaatakowany przez Aykuta Demira. Obrońca Trabzonsporu nie trafił w piłkę, zaatakował za to dwiema nogami właśnie bocznego obrońcę Legii. Sędzia przewinienia się jednak... nie dopatrzył, a za protesty ukarany został Jakub Kosecki. Był to ewidentny błąd rosyjskiego arbitra.

Zobacz jak Legia znowu przegrała w LE

Po zmianie stron goście mocno zaatakowali. W bramce Trabzonsporu niczym w transie bronił jednak Onur Kivrak, który pokazał kilka fenomenalnych interwencji. W 77. minucie Legioniści mieli wręcz obowiązek doprowadzić do wyrównania. Tomasz Jodłowiec spod linii końcowej zagrał piłkę w pole karne do Wladimira Dwaliszwilego. Gruzin z sześciu metrów nie pokonał jednak bramkarza rywali. Na dobitkę ruszył Dominik Furman. Młody Legionista uderzył celnie z dziesięciu metrów, ale Onur Kivrak znowu był górą.

Niewykorzystane okazje się mszczą - zwłaszcza, jak nie ma się tak dobrego bramkarza. Sześć minut później Olcan Adin wykonał rzut wolny i zagrał piłkę w pole karne. Nikt jednak nie przeciął jej lotu - włącznie z Wojciechem Skabą, który zdezorientowany po prostu ją... przepuścił. Piłka wpadła do bramki, a kibice Trabzonsporu już wiedzieli, że ten wieczór należy do nich.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Pomimo dziwnych decyzji sędziego Legia Warszawa zasłużenie przegrała z Trabzonsporem. Mistrzowie Polski po trzech kolejkach Ligi Europy mają na koncie trzy porażki, cztery stracone bramki i ani jednej strzelonej.

pr