Eddie "Orzeł" Edwards, nazywany najgorszym skoczkiem narciarskim świata, chce wznowić karierę. 50-letni Brytyjczyk zamierza wziąć udział w... Turnieju Czterech Skoczni - podaje Sport.pl.
Edwards zaistniał w świadomości kibiców skoków narciarskich podczas olimpiady w Calgary w 1988 roku. Został pierwszym brytyjskim skoczkiem na igrzyskach, choć tak naprawdę... nie umiał skakać. Oba konkursy zakończył na ostatnim miejscu z dużą stratą, ale zyskał uznanie sympatyków tego sportu.
Słynny nielot zakończył karierę 25 lat temu w wyniku złamania obojczyku, ale teraz chce znowu spróbować swoich sił. - Nie jestem szalony, ja naprawdę myślę o bezpieczeństwie. Trochę się denerwuję, ale z drugiej strony bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać powrotu - wytłumaczył 50-letni Brytyjczyk, który w trakcie konkursu w Garmisch-Partenkirchen chce wystąpić jako przedskoczek.
Eddie "Orzeł" Edwards stał się jedną z ikon popkultury pod koniec lat 80. Był tak słaby, że FIS musiało wprowadzić po raz pierwszy kwalifikacje do zawodów. Do dziś sprzedają się koszulki z jego podobizną, planuje się nagranie filmu na podstawie jego biografii.
pr, Sport.pl
Słynny nielot zakończył karierę 25 lat temu w wyniku złamania obojczyku, ale teraz chce znowu spróbować swoich sił. - Nie jestem szalony, ja naprawdę myślę o bezpieczeństwie. Trochę się denerwuję, ale z drugiej strony bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać powrotu - wytłumaczył 50-letni Brytyjczyk, który w trakcie konkursu w Garmisch-Partenkirchen chce wystąpić jako przedskoczek.
Eddie "Orzeł" Edwards stał się jedną z ikon popkultury pod koniec lat 80. Był tak słaby, że FIS musiało wprowadzić po raz pierwszy kwalifikacje do zawodów. Do dziś sprzedają się koszulki z jego podobizną, planuje się nagranie filmu na podstawie jego biografii.
pr, Sport.pl