Klemens Murańka nie wywalczył sobie miejsca w kadrze olimpijskiej do Soczi. Młody polski skoczek w rozmowie z "Super Expressem" przekonuje jednak, że miejsce mu się należało. I gdyby wybór należał do niego, to postawiłby... na siebie.
- Myślę, że jako trener postawiłbym na takiego zawodnika, który pokazał, że zasługuje na start na igrzyskach. Postawiłbym na mnie, bo uważam, że miejsce sobie wywalczyłem - tłumaczy Murańka w "SE".
19-letni skoczek przyznaje, że brak miejsca w Soczi był dla niego szokiem. Murańka pod wpływem emocji spalił koszulkę z napisem "Soczi 2014" i napisał na Facebooku, że nie warto mieć marzeń. - Po trochu przeżyłem szok i poczułem się niedoceniony przez to, że mnie odrzucono - przyznaje, ale dodaje jednocześnie, że już pogodził się z decyzją trenera Kruczka.
Murańka obecnie ma inny cel - na przełomie stycznia i lutego weźmie udział w mistrzostwach świata juniorów w Predazzo.
pr, "Super Express"
19-letni skoczek przyznaje, że brak miejsca w Soczi był dla niego szokiem. Murańka pod wpływem emocji spalił koszulkę z napisem "Soczi 2014" i napisał na Facebooku, że nie warto mieć marzeń. - Po trochu przeżyłem szok i poczułem się niedoceniony przez to, że mnie odrzucono - przyznaje, ale dodaje jednocześnie, że już pogodził się z decyzją trenera Kruczka.
Murańka obecnie ma inny cel - na przełomie stycznia i lutego weźmie udział w mistrzostwach świata juniorów w Predazzo.
pr, "Super Express"