Justyna Kowalczyk pomimo złamanej stopy wygrała olimpijski bieg na 10 km techniką klasyczną. Podziw dla wyczynu polskiej biegaczki wyraził Konrad Słynarski, specjalista ortopedii i traumatologii, który triumf Polki nazwał zwycięstwem ducha nad materią.
- Najważniejsze jest to, że mamy już dwa złote medale na tych igrzyskach, co jest swoistym rekordem Polski do tej pory - powiedział Maciej Petruczenko, dziennikarz "Przeglądu Sportowego" po wygranym przez Justynę Kowalczyk na igrzyskach w Soczi biegu na 10 km techniką klasyczną.
Polska biegaczka pokonała przeciwniczki dzięki doskonałej formie, świetnie przygotowanemu sprzętowi i doskonałej opiece medycznej, dzięki której jej stopa była przygotowana na taki wysiłek. - Jesteśmy świadkami tryumfu ducha nad materią, ale pewnie też trochę medycyny nad materią i pomocy całego sztabu lekarskiego, który Justynę Kowalczyk tak świetnie przygotował do tego biegu, żeby mogła dać z siebie wszystko - podkreślił Konrad Słynarski, specjalista ortopedii i traumatologii.
Najlepsza polska biegaczka była poza zasięgiem konkurencji już od samego startu. Na pierwszym punkcie pomiarowym - po 2200 metrach - Kowalczyk miała 1,9 sekundy przewagi nad drugą na tym etapie biegu Bjoergen.
Przewaga Kowalczyk rosła z każdym metrem. Ostatecznie Polka minęła linię mety z czasem 28:17.8 sekundy. Druga Charlotte Kalla straciła 18,4 sekundy, trzecia Therese Johaug była na mecie 28,3 sekundy za polską mistrzynią olimpijską. Czwarte miejsce zajęła Aino-Kaisa Saarinen. Tempa biegu nie wytrzymała Marit Bjoergen, która zajęła dopiero piąte miejsce.
pr, TVN24/x-news