Valencia pokonała Sevillę 3:1 w rewanżowym spotkaniu 1/2 finału Ligi Europy, ale pożegnała się z rozgrywkami. W finale zagra zespół z Walencji, który gola na wagę awansu zdobył w doliczonym czasie gry - podaje Sport.pl.
Przed tygodniem Sevilla na własnym stadionie bez większych trudności pokonała Valencię 2:0. "Nietoperze" we czwartkowy wieczór błyskawicznie wzięły się do odrabiania strat. Wynik meczu już w 14. minucie otworzył Feghouli. Gospodarze kontynuowali natarcie, w wyniku czego w 26. minucie do własnej bramki trafił Bastos. W tym momencie Valencia miała już odrobione straty sprzed tygodnia.
W 69. minucie gospodarze objęli prowadzenie w dwumeczu - po rzucie rożnym dość przypadkowo piłkę do bramki wpakował Mathieu. Sevilla była w tym momencie poza rozgrywkami, ale wystarczył jej jeden gol, aby awansować do finału, który zostanie rozegrany w Turynie. Gol rzeczywiście padł - i to w bardzo dramatycznych okolicznościach. W doliczonym czasie gry niewidoczny przez większość meczu Mbia nagle zdobył gola głową.
Dzięki jego wyjazdowej bramce to właśnie Sevilla wywalczyła awans do finału. Wysiłek, który przez 90 minut zadali sobie gospodarze, okazał się być daremny.
W finale Sevilla zmierzy się z Benficą Lizbona.
pr, Sport.pl
W 69. minucie gospodarze objęli prowadzenie w dwumeczu - po rzucie rożnym dość przypadkowo piłkę do bramki wpakował Mathieu. Sevilla była w tym momencie poza rozgrywkami, ale wystarczył jej jeden gol, aby awansować do finału, który zostanie rozegrany w Turynie. Gol rzeczywiście padł - i to w bardzo dramatycznych okolicznościach. W doliczonym czasie gry niewidoczny przez większość meczu Mbia nagle zdobył gola głową.
Dzięki jego wyjazdowej bramce to właśnie Sevilla wywalczyła awans do finału. Wysiłek, który przez 90 minut zadali sobie gospodarze, okazał się być daremny.
W finale Sevilla zmierzy się z Benficą Lizbona.
pr, Sport.pl