Legia Warszawa pokonała Górnik Zabrze na wyjeździe 3:2 w meczu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Mistrzowie Polski na trzy spotkania przed końcem sezonu potrzebują już tylko punktu, aby świętować obronę tytułu.
Goście z Warszawy mecz w Zabrzu rozpoczęli bardzo apatycznie. To wykorzystali gospodarze, którzy objęli prowadzenie w 25. minucie po chytrym strzale z dystansu Olkowskiego. Lecąca tuż przy ziemi piłka wpadła do bramki przy samym słupku.
Stracona bramka podziałała na Legionistów jak zimny prysznic. Zespół Henninga Berga momentalnie zepchnął gospodarzy do głębokiej defensywy, ale... nie miał długo szczęścia. Kucharczyk dwukrotnie uderzył w poprzeczkę, doskonałą sytuację zmarnował także Radović. Wreszcie w 42. minucie wyrównał Jodłowiec, który po rzucie rożnym wyskoczył do piłki i uderzył głową.
Warszawianie kontynuowali swój atak po zmianie stron. Efekty przyszły szybko - w 60. minucie Legię na prowadzenie wyprowadził Żyro, który sprzed pola karnego popisał się technicznym uderzeniem i lewą nogą dokręcił piłkę w sam narożnik bramki. Zasłonięty Steinbors nie miał szans.
Trzy minuty później po szybkiej kontrze Żyro asystował z kolei przy efektownym szczupaku Kucharczyka i wydawało się, że już jest po meczu. Nic bardziej mylnego - w 78. minucie zabrzanie złapali kontakt dzięki... kolejnemu trafieniu z dystansu Olkowskiego.
Po straceniu drugiego gola goście instynktownie cofnęli się pod własną bramkę. Zespół z Zabrza pomimo sześciu doliczonych minut nie zdołał jednak wyrównać.
Dzięki wygranej Legia uciekła Lechowi już na osiem punktów. "Wojskowi" do obrony tytułu mistrzowskiego potrzebują już tylko jednego oczka.
pr
Stracona bramka podziałała na Legionistów jak zimny prysznic. Zespół Henninga Berga momentalnie zepchnął gospodarzy do głębokiej defensywy, ale... nie miał długo szczęścia. Kucharczyk dwukrotnie uderzył w poprzeczkę, doskonałą sytuację zmarnował także Radović. Wreszcie w 42. minucie wyrównał Jodłowiec, który po rzucie rożnym wyskoczył do piłki i uderzył głową.
Warszawianie kontynuowali swój atak po zmianie stron. Efekty przyszły szybko - w 60. minucie Legię na prowadzenie wyprowadził Żyro, który sprzed pola karnego popisał się technicznym uderzeniem i lewą nogą dokręcił piłkę w sam narożnik bramki. Zasłonięty Steinbors nie miał szans.
Trzy minuty później po szybkiej kontrze Żyro asystował z kolei przy efektownym szczupaku Kucharczyka i wydawało się, że już jest po meczu. Nic bardziej mylnego - w 78. minucie zabrzanie złapali kontakt dzięki... kolejnemu trafieniu z dystansu Olkowskiego.
Po straceniu drugiego gola goście instynktownie cofnęli się pod własną bramkę. Zespół z Zabrza pomimo sześciu doliczonych minut nie zdołał jednak wyrównać.
Dzięki wygranej Legia uciekła Lechowi już na osiem punktów. "Wojskowi" do obrony tytułu mistrzowskiego potrzebują już tylko jednego oczka.
pr