Golden State przegrywa na Brooklynie. Toronto przełamuje złą passę

Golden State przegrywa na Brooklynie. Toronto przełamuje złą passę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gracze Toronto Raptors (fot. Christopher Szagola / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Minionej nocy na parkietach NBA zmagało się 10 zespołów. Obecnie najlepsza drużyna ligi, Golden State Warriors pojechała po teoretycznie pewne zwycięstwo na Brooklyn, a Toronto Raptors szukali swojej formy w starciu z Philadelphia 76.
Bez Kyle Lowry’ego musieli sobie radzić gracze Raptors w wyjazdowym spotkaniu w Filadelfii i spróbować przerwać złą passę pięciu meczów bez wygranej. Czekało ich teoretycznie łatwe zadanie i takim faktycznie było. Kanadyjczycy wygrali każdą z kwart, odnosząc na koniec 11-punktowe zwycięstwo 114-103. Na wyróżnienie zasługuje postawa DeMara DeRozana, który rzucił 35 punktów i dołożył do tego 9 zbiórek. Dobrze spisali się rezerwowi Raptorów, zdobywając 54 punkty.

Gracze Brooklyn Nets dobrze weszli w spotkanie w Wojownikami z Oakland, wygrywając pierwszą kwartę 33-23. Dziesięciopunktowe prowadzenie dało im sporą zaliczkę na resztę spotkania i mimo pościgu gości udało im się dowieźć zwycięstwo do końca. Kiedy na 4 minuty do końca Deron Williams podwyższył prowadzenie do 10 punktów wydawało się, że spotkanie się skończyło, jednak wtedy Steph Curry wziął sprawy w swoje ręce trafiając trzy trójki i na minutę do końca doprowadził do remisu. Najważniejszy rzut w meczu oddał Jarett Jack, który ustalił wynik na 110-108 i przypieczętował zwycięstwo Nets. W barwach gości dobre spotkanie rozegrali Deron Williams (22 pkt.) i wchodzący z ławki Brook Lopez (26 oczek)

Starcie Phoenix Suns - Miami Heat zapowiadało się na jedno z bardziej interesujących tej nocy, ponieważ obie drużyny cały czas są w walce o ósme miejsce w swoich konferencjach, dające awans do fazy Play Off. Całe spotkanie ustawiła druga kwarta, którą Heat wygrali 15 punktami. Tej przewagi goście odrobić już nie zdołali i Miami odniosło spokojne zwycięstwo 115-98. Fantastyczne spotkanie z ławki rozegrał Tyler Johnson, który rzucił rekordowe dla siebie 26 punktów na 77% skuteczności z gry. Kolejne double-double w sezonie zanotował Hassan Whiteside, który do 17 punktów dołożył 10 zbiórek.

Los Angeles Clippers odnieśli 40. zwycięstwo w tym sezonie pokonując na wyjeździe Leśne Wilki z Minnesoty 110-105. Kluczowa dla losów spotkania okazała się czwarta kwarta, którą goście wygrali sześcioma punktami. Zawodnicy Minnesoty trafili w niej jedynie 1 rzut na 14 oddanych. Spotkanie było pojedynkiem rozgrywających obu drużyn. Chris Paul zanotował 26 punktów i dołożył do tego 14 asyst, a Ricky Rubio skończył mecz z triple-double w postaci 18 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. Na tablicach jak zawsze dzielił i rządził DeAndre Jordan zbierając 18 piłek.

Także czterdzieste zwycięstwo odnieśli gracze Dallas Mavericks, którzy pokonali walczących o 8. pozycję na zachodzie New Orleans Pelicans 102-93. Najważniejszym momentem meczu był run 16-0 w wykonaniu Mavericks w trzeciej kwarcie, po którym goście już się nie podnieśli. W barwach ekipy z Dallas najwięcej oczek rzucił Monta Ellis (20), a sześciu zawodników kończyło mecz z dwucyfrową liczbą punktów.

PG