Wobec niekorzystnych zmian w programie Tour de Ski Justyna Kowalczyk wycofała się z tegorocznej edycji zawodów. Polka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznała, że była to najtrudniejsza decyzja w jej karierze.
- Bardzo długo płakałam przed i po. Tour to dla mnie niesamowity moment w sezonie. Trudny, ale lubiany. Decyzją o wycofaniu się pogrzebałam szansę na kilka ważnych dla mnie rzeczy, ale uważam, że nie możemy dać się traktować tak niesprawiedliwie - wyjaśniła Kowalczyk i określiła swoją decyzję jako "najtrudniejszą w karierze".
Kowalczyk protest przeciwko zmianom w Tourze uznała za swój obowiązek. - Wygrałam cztery toury, cztery duże Kryształowe Kule i ileś tam małych. Mam za sobą sympatię ludzi w wielu krajach i jeżeli ja nie będę miała odwagi pokazywać, że coś jest niesprawiedliwe i niesłuszne to nikt tego nie zrobi - wyjaśniła.
Organizatorzy Tour de Ski z powodu problemów ze śniegiem zmniejszyli liczbę etapów w technice klasycznej. Wycofane biegi zastąpiono próbami łyżwą. Dla Kowalczyk - specjalistki od techniki klasycznej - decyzja organizatorów była krzywdząca i ograniczyła do minimum szanse na piątą wygraną w TdS z rzędu.
pr, "Przegląd Sportowy"
Kowalczyk protest przeciwko zmianom w Tourze uznała za swój obowiązek. - Wygrałam cztery toury, cztery duże Kryształowe Kule i ileś tam małych. Mam za sobą sympatię ludzi w wielu krajach i jeżeli ja nie będę miała odwagi pokazywać, że coś jest niesprawiedliwe i niesłuszne to nikt tego nie zrobi - wyjaśniła.
Organizatorzy Tour de Ski z powodu problemów ze śniegiem zmniejszyli liczbę etapów w technice klasycznej. Wycofane biegi zastąpiono próbami łyżwą. Dla Kowalczyk - specjalistki od techniki klasycznej - decyzja organizatorów była krzywdząca i ograniczyła do minimum szanse na piątą wygraną w TdS z rzędu.
pr, "Przegląd Sportowy"