Komentatorzy z Norwegii podkreślają, że choć cieszą ich sukcesy rodaczek, to jednak są już znudzeniu ich ciągłą dominacją – podaje WP.PL
Jak zauważył były biegacz Frode Estil, jedyne zawodniczki, które mogłyby zagrozić Norweżkom, czyli Charlotte Kalla oraz Justyna Kowalczyk, nie są w najwyższej formie. Przyznał, iż chciałby się mylić, gdyż jego zdaniem dominacja Marit Bjoergen, Therese Johaug, Heidi Weng i ich koleżanek zabija emocje.
Podobne zdanie ma też skandynawski komentator Kjell-Christian Markset. Twierdzi on, że choć docenia sukcesy Norweżek, to denerwuje go, że ciągle powtarzają się te same nazwiska. – Męczy mnie to ciągłe gadanie o Norweżkach. Dlatego zawody w Rybińsku, gdzie nie było Bjoergen, Johaug i Weng były moimi najlepszymi w tym sezonie. W końcu mogłem trochę poopowiadać o Liz Stephen z USA, Steffi Boehler z Niemiec i innych dziewczynach – mówił komentator i dodał, że przeprasza za dominację swoich rodaczek.
zh, sport.wp.pl
Podobne zdanie ma też skandynawski komentator Kjell-Christian Markset. Twierdzi on, że choć docenia sukcesy Norweżek, to denerwuje go, że ciągle powtarzają się te same nazwiska. – Męczy mnie to ciągłe gadanie o Norweżkach. Dlatego zawody w Rybińsku, gdzie nie było Bjoergen, Johaug i Weng były moimi najlepszymi w tym sezonie. W końcu mogłem trochę poopowiadać o Liz Stephen z USA, Steffi Boehler z Niemiec i innych dziewczynach – mówił komentator i dodał, że przeprasza za dominację swoich rodaczek.
zh, sport.wp.pl