Chodzi o zmiany, które weszły w życie na początku 2016 roku. Zakładają one, że muszą upłynąć trzy lata, aby uchodźca mógł rozpocząć procedurę sprowadzenia swojej rodziny do Danii. Na tym jednak nie koniec. Przepisy umożliwiają też konfiskowanie kosztowności uchodźcom, którzy przebywają w Danii.
Eksperci ds. praw człowieka już wcześniej protestowali przeciwko tym ograniczeniom. Twierdzą, że utrudnienie uchodźcom sprowadzania członków rodziny jest naruszeniem Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, Konwencji ONZ o Prawach Dziecka i Konwencji ONZ o Prawach Uchodźców.
– To jest nasza ostatnia nadzieja. Jeśli nie wygramy tej sprawy, myślę, że wtedy mój ojciec wróci do Syrii – powiedział 16-letni Omar Alzein Anas w rozmowie z „Politiken”. To właśnie on, jego ojciec oraz trzech innych uchodźców złożyli pozew przeciwko duńskiemu rządowi. Prawnik Christian Dahlager, który reprezentuje uchodźców jest przekonany, że jego klienci wygrają tę sprawę. Stwierdził, że trzeba skończyć nielegalnym prawem.