Strajki rozpoczęły się, gdy rząd ogłosił plan zmian w Kodeksie pracy, który miałby wprowadzić możliwość wydłużenia 35-godzinnego tygodnia pracy do 46 godzin, dawałby prawo firmom do obniżania pensji, zwalniania pracowników oraz negocjacji urlopów i zw.specjalnych dni wolnych.
Na czele protestu stanęła największa, skrajnie lewicowa organizacja związkowa CGT. Do komitetu strajkowego dołączyło sześć innych związków zawodowych oraz organizacja studencka. Do trwającego strajku pracowników sektora paliwowego 26 maja dołączyli pracownicy 19 elektrowni jądrowych, które wytwarzają około 75 proc. energii elektrycznej w kraju.
Strajk w wielkich miastach. Utrudnienia dla pasażerów
14 czerwca w ponad dziesięciu dużych miastach mają protestować związkowcy z branży komunikacyjnej. Spodziewane są znaczące utrudnienia dla pasażerów podróżujących środkami komunikacji miejskiej, w tym autobusem czy metrem. Z zapowiedzi komitetu strajkowego wynika, że do protestów mają również dołączyć nauczyciele oraz kolejarze. W Paryżu strajk planują również pracownicy żłóbków.
Francja poniesie straty wizerunkowe?
CGT od kilku tygodni prowadzi blokady rafinerii, elektrowni atomowych i spalarni śmieci. Kibice piłki nożnej, którzy przyjechali do Paryża oraz innych wielkich miast zostali przywitani przez ogromne ilości worków na śmieci, które nie zostały zabrane z ulic w związku z protestem śmieciarzy. W związku z tym, prezydent Francois Hollande zwrócił się do protestujących, „aby mieli na uwadze odbywające się we Francji piłkarskie święto oraz to, że przez ich działania kraj może ponieść wizerunkowe straty w oczach milionów ludzi z całego świata”.