Rosjanie, którzy chcą wystąpić w Rio pod swoją flagą, muszą poddać się niezależnym badaniom

Rosjanie, którzy chcą wystąpić w Rio pod swoją flagą, muszą poddać się niezależnym badaniom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lekkoatletyka
Lekkoatletyka Źródło: Fotolia / matteozin
Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że rosyjscy i kenijscy lekkoatleci będą indywidualnie oceniani pod kątem kwalifikowania się do konkurowania w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.

W sobotę Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF – red.) poinformowało, że w związku z aferą dopingową, na Igrzyskach w Rio de Janeiro nie zobaczymy żadnego rosyjskiego lekkoatlety pod flagą swojego kraju.

We wtorek 21 czerwca przewodniczący MKOl Thomas Bach poinformował jednak, że rosyjscy lekkoatleci konkurujący w Igrzyskach Olimpijskich będą mogli to zrobić pod flagą swojego kraju. Przyznał natomiast, że ma „poważne wątpliwości co do domniemania niewinności” sportowców z Rosji i Kenii. Sportowcy będą musieli udowodnić, że są „czyści” na drodze „międzynarodowych badań lub testów zatwierdzonych i nadzorowanych przez władze” – podkreślił Bach. Dodał, że wszelkie skażone testy laboratoryjne nie bedą akceptowane.

Problemy rosyjskich sportowców zaczęły się od ujawnienia w 2014 roku skali dopingu w rosyjskiej lekkoatletyce. Jedną z pierwszych osób, które powiedziały prawdę o skali wspomagania sportowców oraz ukrywania tego przez oficjeli związku była Julia Stepanowa, którą zdyskwalifikowana za doping. Co więcej, w proceder zaangażowany był m.in. Grigorij Radczenkow, szef laboratorium antydopingowego w Moskwie, który pobierał pieniądze od zawodników za fałszowanie próbek i ukrywanie dopingu. Po ucieczce do USA, Radczenkow opowiedział o wpływach służb specjalnych oraz poleceniach podmiany próbek podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi, co świadczyć miało o tym, że doping w Rosji był działaniem realizowanym na polecenie państwa. 

Źródło: rt.com